Czy elektryk przy 130 km/h zajedzie dalej niż diesel?
Deklarowane zasięgi aut elektrycznych często są wartościami nieco teoretycznymi. Do ich spełnienia konieczny jest szereg warunków, których w normalnym użytkowaniu nie sposób spełnić. Jazda elektrykiem po autostradzie z prędkością 130 km/h potrafi bardzo szybko doprowadzić do przerwania dalekiej podróży. Jednak granty na opracowanie nowych technologii, które zlikwidują tę niedogodność są ogromne. Efekty tych prac zaprezentował koncern Stellantis.
Motoryzacyjny gigant pochwalił się, że ma dostęp do rozwiązania, w którym każdy diesel będzie mieć gorszy zasięg od auta na prąd. Jak zaznaczono w komunikacie, na torze testowym we włoskim Chiari elektryczny Fiat 500 jechał z autostradową prędkością (ok. 130 km/h) i… nie zużył żadnego procenta energii z baterii. To zasługa specjalnej konstrukcji, jaka kryje się pod asfaltem położnym na „Arena del Futuro”. Położona tam bowiem nowoczesną infrastrukturę do indukcyjnego ładowania aut na prąd w czasie jazdy. Wszystko z wykorzystaniem wyłącznie odnawialnych źródeł energii.
Czy to jest bezpieczne dla człowieka?
To nie pierwszy raz, gdy taki pomysł jest testowany, ale tym razem dokonano pewnych przełomów. Otóż udało się zastosować cieńsze i tańsze przewody z aluminium zamiast miedzianych, które pojawiały się w konkurencyjnych prototypach e-dróg. Co ważne, pole magnetyczne konceptu Stellantis nie ma żadnego negatywnego wpływu na kierowcę. Po jezdni mogą też bezpiecznie poruszać się ludzie, bez ryzyka porażenia prądem. Takie innowacje są możliwe m.in. dzięki wykorzystaniu możliwości 5G czy tzw. Internetu rzeczy.
Dodatkowo wykorzystanie prądu stałego pozwala uniknięcie strat mocy. Dzięki temu mu silniki elektryczne nie korzystają z energii zgromadzonej w baterii. To w teorii pozwala na nieograniczony zasięg autostradowy elektryków wyposażonych w system ładowania indukcyjnego. Projekt Dare Forward 2030 może mieć przełomowy wpływ na przyszłość elektromobilności. W przypadku upowszechnienia się tej technologii, auta elektryczne mogą mieć mniejsze baterie, co także może obniżyć ich ceny. Drogi z ładowaniem indukcyjnym bardziej niż dla osobówek, będą przełomem dla aut ciężarowych lub autobusów.