Stacje paliw zmieniają asortyment pod klientów
Już wcześniej było wiadomo, że zamknięcie zwykłych sklepów w niedziele, będzie ogromną możliwością dla takich miejsc jak stacje paliw. I te coraz lepiej potrafią wykorzystywać ten potencjał. Zauważalne staje się to, że zmienia się asortyment na bardziej ”codzienny”. Mamy tutaj na myśli produkty, które po prostu Polacy potrzebują do zwykłego funkcjonowania, a nie w podróży.
Każda stacja paliw stara dotrzeć do klienta na swój sposób, co także jest zauważalne. Stacje paliw na pewno mają wciąż bardzo duże pole do popisu i będą chciały jeszcze bardziej załatać dziurę po sklepach. Zwłaszcza spożywczych, gdzie trzeba często kupić produkty, po które na co dzień sięga się w dyskontach i innych tego typu sklepach.
Zwłaszcza, że paliwo już od dłuższego czasu nie jest produktem do dużego zysku. Dlatego też stacje paliw obniżają marżę, a zarabiać starają się np. na kawie, hot-dogach i całym innym asortymencie. Tutaj też warto zauważyć, że często wiele osób zaopatruje się w alkohol, bowiem nie każdy ma jakąkolwiek alternatywę, aby zakupić produkt w innym sklepie.
Paliwo produktem ubocznym
Jako, że motoryzacja się zmienia, zmienią się i stacje paliw. Jako, że Unia Europejska i cała branża idzie w kierunku aut elektrycznych, wizja tankowania paliwa w tego typu miejscach czasem zaniknie w naturalny sposób. Stacja paliw nie będzie kojarzyła się już z miejscem takim jak dystrybutor, podjechanie i tradycyjne zatankowanie.
Oczywiście taka przemiana nie nastąpi szybko i będzie to długotrwały proces. Będzie się to działo cyklicznie, powoli, a widoczne dla klienta może to być w dłuższej perspektywie czasu, niż z dnia na dzień. Mowa tutaj jednak o naprawdę długim okresie. Teraz pozostaje patrzeć jak zmienia się asortyment na stacjach paliw. Dla kierowców i innych osób to korzyść bowiem już niebawem w takie miejsca będziemy śmielej chodzić jak do sklepu.