Dealer Kia zszargał reputację marki. Pod płaszczykiem promocji ukrywał dodatkowe opłaty

Dziś na rynku, na którym sprzedawcy trzymają wszystkie karty w ręku za sprawą coraz mniej dostępnych nowych samochodów, dealer Kia został przyłapany na nieuczciwych praktykach. Promocja, jaką oferowano w salonie w Owings Mills w stanie Maryland, okazała się wielką wtopą.

dealer kia oszukiwał klientów
Podaj dalej

Rabat, którego nie było

Sprzedawcy stosują różne metody, by przyciągnąć klientów i jak się okazuje, nie wszystkie są uczciwe. Wiele z nich przechodzi nie zauważenie, bo oferty z daleka krzyczące o rabatach nie mówią nic o ukrytych kosztach przemycanych ukradkiem.

Wykorzystanie trudnej sytuacji na rynku do dodatkowego zarobku na klientach nie uszło jednak uwadze instytucji dbających o prawa konsumenta. Przekonała się o tym grupa dealerów z Illinois w USA, która zapłaciła niedawno wysoką grzywnę w wysokości 10 milionów dolarów. Teraz do grona przyłapanych na oszukiwaniu klientów dołączył dealer MD Kia. Jak pisze Jalopnik, marka już wcześniej zadbała o swoją wątpliwą reputację i jest znana z różnych taktyk “kradzieży”. W tej sytuacji komunikat prasowy Prokuratora Generalnego w Maryland nie pozostaje bez wpływu na reputację producenta. Czy o taką promocję mu chodziło?

KIA_Telluride_Nightfall_Edition-
fot. Kia

Dealer Kia przemycał dodatkowe opłaty i dublował koszt transportu

Informacja o zawartej ugodzie i karze nałożonej na dealera Koons Kia, dotyczy zarzutów pobierania od konsumentów ukrytych opłat. Sprzedawca nie  uwzględnił ich w reklamowanych ofertach. Ponadto od klientów pobierano opłaty za wysyłkę pojazdów (tzw. „fracht”) pomimo tego, że koszt dostawy uwzględniono już w reklamowanej cenie samochodu.

Sprzedawcę zobowiązano do zaprzestania pobierania opłat od nabywców samochodów, innych niż podatki lub opłaty tytułowe, jeśli opłaty te uwzględniono w reklamowanej cenie auta. Dealer zgodził się nie pobierać od klientów opłat za wysyłkę, jeśli takie opłaty były uwzględnione w cenie.

Dealer Kia zwróci poszkodowanych klientom wszystkie opłaty, które od nich nienależnie pobrał, w tym również opłaty za transport.

kia sportage
fot. Kia

Kia straciła na tym procederze ponad 4 miliony złotych

Prokurator Generalny oszacował, że na skutek podpisanej ugody do klientów trafi kwota sięgająca ponad 4 miliony złotych. Ponadto dealer Koons Kia zgodził się ponieść koszty związane z badaniem sprawy w wysokości 100 000 USD.

„Dealerzy samochodów muszą honorować ceny samochodów, które reklamują. Cieszę się, że konsumenci ze stanu Maryland otrzymają zwrot opłat, które niesłusznie wnieśli” ” powiedział prokurator generalny Frosh.

Sedno sprawy tkwi w użyciu nazewnictwa, czyli „opłat frachtowych”, które są powszechne wśród sprzedawców marek importowanych. Działa to tak, że wycofują „opłatę docelową” producenta z przodu ceny, a następnie dodają ją z powrotem, w dalszej części wyceny. W takim przypadku, „opłata za fracht” w wysokości 895 USD oznacza, że rabat w wysokości 3698 USD to tak naprawdę wynosi 2803 USD.

Ujawnienie tych opłat ma wpływ na to, czy konsument otrzymuje rzeczywiście konkurencyjną cenę. Miejmy nadzieję, że powyższa historia jest jasnym sygnałem dla innych dealerów marki. Publikowane ceny muszą być zgodne z rzeczywistym kosztem zakupu samochodu, a przede wszystkim zgodnie z prawem.

Przeczytaj również