Podczas lekcji fizyki uczymy się o tym, jak można elektryzować przedmioty. Czasami w ramach eksperymentu w klasie udaje się uchwycić moment przeskoczenia iskry pomiędzy dwoma przedmiotami. Bardzo podobnie dzieje się z samochodem i naszym ciałem. Zjawisko uszczypania przez ładunek elektryczny możemy spotkać też w galeriach handlowych przy ruchomych schodach lub wózkach sklepowych. Jedne osoby mają z tym częściej problem, inne zapominają wręcz o takim zjawisku.
Zima, burza i odzież mogą być przyczyną!
Z uwagi na to, że samochód dosłownie jest puszką na kołach, która z racji swojej konstrukcji ma tendencję do elektryzowania się, trzeba znaleźć powód dających dyskomfort dla niemal każdego człowieka pstryknięć w palce ładunku elektrostatycznego. Jednym z rozwiązań pół żartem, pół serio jest kupowanie auta, w którym zastosowano plastikowe klamki. Przez co o wiele trudniej o przeskok prądu, ponieważ jak wiadomo plastik, jest bardzo słabym przewodnikiem prądu.
Warto też wiedzieć, że częściej zjawisko „kopnięcia” prądem występuje zimą, ponieważ w tym czasie szczególnie podczas mrozów powietrze ma niską wilgotność. Poza tym odzież, którą wtedy nosimy, również ma większą tendencję do elektryzowania się. Dobrym przykładem są tutaj grube wełniane swetry i polar, które lubią się naładować energią.
Oczywiście na koniec zostaje burza szczególnie ta, w której była dużo wyładowań atmosferycznych. Wtedy znajdująca się w powietrzu zwiększona liczba jonów, może prowadzić do niemiłego zdziwienia podczas kontaktu z samochodem.
Elektryzujący problem z samochodami – jak sobie radzić?
Dawniej na samochodach powierzchnie zwisały paski antystatyczne. Dzisiaj jest to raczej gadżet z epoki, chociaż w przypadku cystern z łatwopalnymi substancjami stosuje się metalowe elementy, które dotykają podłoża. Oczywiście wtedy też pracownicy stosują właściwą dla tego zadania odzież.
Większość z nas może po prostu unikać odzieży, która ma tendencję do elektryzowania się. Poza tym warto przed wsiadaniem i wysiadaniem z pojazdu dotknąć karoserii.