Benzyna i Diesel – jest jeszcze ratunek
Obecna sytuacja może sprawiać wrażenie, że jedynym wyjściem na przyszłość są elektryki. Ale to nie będzie takie proste. Benzyna czy Diesel są niezastąpione w niektórych samochodach, a inżynierowie wymyślają kolejne rozwiązania, aby utrzymać je w sprzedaży.
Japońskich producentów na pewno nie można winić za brak troski o środowisko. Przecież to Toyota jako pierwsza wymyśliła hybrydę w 1997 roku. 20 lat poźniej marka sprzedała aż 10 milionów samochodów z tego rodzaju napędem. A sam Prius stanowił 61% tej liczby. Toyota ma więc ogromne – największe – doświadczenie z silnikami elektrycznymi. A mimo to waha się co do przyszłości tego typu napędów.
Toyota nie stawia wszystkiego na jedną kartę i racjonalnie podchodzi do tematu. Japończycy nie zamykają za sobą żadnych drzwi, podobnie jak Yamaha, Mazda, Kawasaki czy Suzuki. Wszyscy zamierzają wciąż inwestować w silniki spalinowe.
Wodór ochroni silniki V8?
Jedną z alternatyw wydaje się być silnik na wodór, który bazuje na ośmiocylindrowym, 5-litrowym silniku z Lexusa RC F. Yamaga zmieniła głowie cylindrów, a także wtryski czy dolot. Pomimo tych modyfikacji, jednostka pozostaje praktycznie tak samo mocna jak tradycyjna benzyna. Ma 450 KM i 540 Nm, czyli dokładnie 23 KM mniej, niż benzyna.
Yamaha rozpoczęła prace nad silnikiem wodorowym pięć lat temu, ale do tej pory nie wskazują, kiedy trafi do produkcyjnego samochodu. Toyota ma już swojego Miraia, więc rozwiązanie to na pewno ma przyszłość. Podobnie jak Kawasaki, które współpracuje z Yamahą przy wymianie silnika wodorowego dla motocykli.
Myślą o tym nie tylko Japończycy. Włoska firma Punch Hydrocelss w 2020 roku rozpoczęła współpracę z General Motors. Wspólnie opracowują 8-cylindrowy silnik o pojemności 6,6 litra i przerabiają go na spalanie wodoru. Co ciekawe, bardziej nadaje się do tego Diesel, niż benzyna. Modyfikacje polegają głównie na wymianie tłoków, modyfikacji turbiny i zapłonu.
Produkcja takiego silnika wodorowego może rozpocząć się w 2024 roku. Początkowo będzie przeznaczony tylko dla statków. Zastosowanie go w samochodach ma nastąpić po tej dacie, ale małe pojazdy są poza grą. Podobne rozwiązanie proponuje niemiecka firma Deutz, która również pracuje nad systemem wodorowym. Również w tym przypadku premiera spodziewana jest w 2024 roku.