Bardzo często samochody kupujemy emocjami. Kobiety i mężczyźni przy wyborze rzeczy materialnych kierują się ich wyglądem, a także stwierdzeniem: podoba mi się lub nie podoba mi się. Chociaż w stu procentach nie możemy usunąć emocji, do naszego procesu podejmowania decyzji o zakupie auta warto wprowadzić maksymalnie dużo racjonalności.
Licznik kilometrów to nie wszystko!
Niby z pozoru oczywista rzecz, ale być może niektórzy nadal mogą się na to złapać. Licznik przebiegu kilometrów to nie jedyne miejsce, gdzie możemy sprawdzić, ile samochód przejechał podczas swojego motoryzacyjnego życia. Bardzo dobrym źródłem informacji jest również numer VIN. To z tego ciągu znaków możemy wyczytać seryjne wyposażenie, rok produkcji, a także przebieg, ponieważ ta informacja pojawia się w wielu zbiorach. Ciekawym pomysłem jest skopiowanie VIN-u do wyszukiwarki. Tak, możemy znaleźć auto, którym jesteśmy zainteresowani z innych aukcji internetowych.
Sposób na handlarzy? Sprawdzenie naklejek serwisowych z książką napraw
Wiarygodne są samochody, które mają przejrzyście prowadzoną historię serwisową. Jeśli pod maską znajdziemy naklejki lub zawieszki serwisowe z wymiany oleju i rozrządu, to mamy pewne podstawy do tego, że ktoś dbał o pojazd. Te informacje warto porównać ze wpisami z książki serwisowej. Jeśli przebieg rośnie w racjonalny sposób, możemy założyć, że jest on wiarygodny.
Skorzystaj z wiedzy elektromechanika i komputera diagnostycznego
Jeśli bardzo zależy nam na jakimś samochodzie, warto poprosić dobrego elektromechanika, aby podłączył swój komputer do auta i na podstawie różnych sterowników, które zapisują informacje na temat przebiegu, zweryfikował, czy aby na pewno wszystko jest zgodne z deklaracjami sprzedającego.
Jednocześnie należy pamiętać, że poza samym przebiegiem auta dużo ważniejsza jest jego ogólna kondycja techniczna. Samochody z dużymi liczbami na liczniku są bardzo często lepiej zadbane od pojazdów z niższym przebiegiem. Powód jest bardzo prosty. Większy przebieg w ciągu roku wymusza sprawne technicznie auto.