Otóż okazuje się, że jest w tym jakaś prawda. Rzeczywiście wypadki w Polsce najczęściej powoduje grupa kierowców w wieku od 18 do 24 lat. Średnia spowodowanych wypadków na 10 tysięcy osób jest w tym przypadku najwyższa. W 2020 roku tych wypadków było niemal 3800 i zginęło w nich 431 osób. Wypadki spowodowane przez grupę w wieku 18-24 stanowiły 18% wszystkich wypadków.
Takie dane przekazał komisarz Robert Opas, a my czytamy je na portalu „Interia”. Policjant zaryzykował nawet takie stwierdzenie, że młodzi kierowcy nie mają doświadczenia, ani potrzebnych umiejętności, a ich jazda nacechowana jest dużą skłonnością do brawury oraz ryzyka. No i rzeczywiście – trudno jest się z tym nie zgodzić. Nie wrzucamy wszystkich do jednego worka, ale… sami się zastanówcie.
Każdy z nas był kiedyś młodym kierowcą w wieku 18-24 lat, tuż po zdaniu egzaminu na prawo jazdy. Chyba wszyscy pamiętają jakie wtedy towarzyszą emocje. Brawura, ryzyko, połączone z brakiem doświadczenia i umiejętności – to jest oczywiście prawda. Tak później powstają wypadki. Młody kierowca ma przekonanie, że jeśli zdał egzamin na prawo jazdy, to jest znakomitym kierowcą. Jednocześnie nie ma kompletnie żadnego wyobrażenia co może go spotkać na drodze i myśli, że jest niezniszczalny.
Ach, ta młodzież
Z drugiej strony zwalenie winy za całe zło polskich dróg na młodzież tez byłoby niemałym faux pas. 18% wypadków spowodowanych przez grupę wiekową 18-24 oznacza, że pozostali są odpowiedzialni za 82% wypadków. Głupota, brak odpowiedzialności, brak umiejętności, brak wyobraźni – to cechy, które niektórych trzymają się przez całe życie. Wiek nie ma tu kompletnie żadnego znaczenia. Komisarz nie rozłożył na czynniki pierwsze pozostałych grup wiekowych. Może wtedy by się okazało, że różnice procentowe wcale nie są duże i nie należy wyciągać żadnych daleko idących wniosków?
Nie mówi się tutaj o tych starszych, albo wręcz najstarszych kierowcach. Oni procentowo nie powodują tylu wypadków, bo ich jest najmniej. Ale często ich stan zdrowia czysto teoretycznie powinien ich wykluczyć z dróg. Nadal brakuje przepisów, które by to w jakiś sposób kontrolowały, które dałyby narzędzia do przebadania takich osób, powiedzmy po 70. roku życia. W każdej grupie wiekowej problemem jest coś innego.
A co do drugiej części wstępu… to oczywiście sprawa z BMW to stereotyp. W 2019 roku pojawił się kapitalny raport, z którego dowiedzieliśmy się, że najwięcej wypadków (procentowo, na 1000 użytkowników) powodują kierowcy… Volvo! Dalej jest Skoda, Toyota, czy Mazda. Kierowcy BMW znaleźli się dopiero na 13. miejscu!