Zakup opon do samochodu to spory wydatek dla domowego budżetu, nawet używane egzemplarze mogą kosztować duże pieniądze. Nie w każdej sytuacji możemy pozwolić sobie na zakup czterech nowych lub używanych opon. Musimy zdecydować się na jedną parę. Wtedy pojawia się dylemat, na którą oś „ubrać” ten nowszy duet?
Lepsze opony na osi napędowej? To zależy!
Początkowo logika może podpowiadać, że jeśli mamy bezpiecznie poruszać się po drogach, należy założyć opony w lepszej kondycji na oś napędową. Wtedy łatwiej będzie podjechać pod wzniesienia i sterować pojazdem w trudniejszych, zimowych warunkach. Jednak ten tok myślenia ma uzasadnienie wyłącznie dla samochodów napędzanych na tylną oś i już wyjaśniamy, dlaczego tak jest.
Na polskich drogach niemal na pewno większość pojazdów ma napęd na przednią oś. W związku z tym założenie na nią opon z większym bieżnikiem nie ma aż tak dużego sensu, jak na tył. Wynika to z prostego założenia – kierowcy dużo łatwiej jest opanować poślizg przedniej osi, niż tylnej. Dlatego trzeba zrobić możliwie wszystko, żeby tylne koła zachowały maksymalną przyczepność. Dla większości osób za kółkiem utrata przyczepności tylnej osi oznacza spore kłopoty.
I tutaj wracamy do samochodów tylnonapędowych, ponieważ tutaj jednocześnie lepszy komplet opon na daną oś musi trafić na tył i oś napędową, co wynika z konstrukcji pojazdu. Jednak trzeba mieć świadomość, że zbyt duże różnice w wysokości bieżnika pomiędzy tyłem i przodem auta, mogą wywoływać nadmierne uślizgi jednej z osi. Wtedy konieczna jest wymiana jeszcze jednych opon.
Jak dobrać opony w napędzie 4×4?
Na koniec bardzo ważna kwestia, co zrobić, jeśli możemy pozwolić sobie tylko na dwie sztuki opon i mamy samochód z napędem na cztery koła? Tutaj sytuacja jest bardziej skomplikowana, ponieważ wedle zasad, powinniśmy wymieniać ogumienie na osi przedniej i tylnej. Zbyt duże różnice w przyczepności pomiędzy przodem i tyłem wpływają na szybsze zużycie elementów przeniesienia napędu, co jeszcze mocniej zwiększy wydatki w przyszłości.