Paliwo zalane „pod korek” niszczy system odpowietrzania
Kierowca, który nadal tankuje paliwo już po „odbiciu” pistoletu dystrybutora, to bardzo częsty obrazek na stacjach paliw. Jak wiadomo w ten sposób można mieć w baku nawet kilkanaście litrów więcej w zależności od baku paliwa.
Ewentualny nadmiar nie jest błędem w obliczeniach producenta . Po prostu kiedy tankujesz nowoczesny samochód „pod korek” zalewasz elementy systemu odpowietrzania oraz rurę nalewową.
W rezultacie bywa, że podróżujesz w towarzystwie oparów paliwa we wnętrzu samochodu, a po drodze zwłaszcza na zakrętach może się zdarzyć, że pojawią się niewielkie wycieki.
Sytuacja, w której paliwo wycieka z baku wynika ze wzrostu temperatury zarówno na zewnątrz, jak i w zbiorniku. W związku z tym najlepszym rozwiązaniem jest tankowanie najpóźniej do drugiego odbicia.
Czy kierowcy powinni się bać?
Debata wśród kierowców na temat tego czy tankowanie aut pod korek jest faktycznie szkodliwe dla auta trwa od wielu lat.
Część z nich woli dmuchać na zimne i przestrzegać zaleceń producenta. Z drugiej strony istnieje duża grupa tych, którzy zawsze wlewają maksymalne ilości paliwa.
Nikt nie ma chyba wątpliwości, że to bardzo szkodliwa jazda samochodem podobnie jak ta, ze śladowymi ilościami paliwa w zbiorniku. Odprowadzanie oparów z paliwa staje się niemożliwe. Ponadto filtr węglowy, który służy jako pochłaniacz, nie może pełnić swojej roli.