To paliwo wcale nie jest ekologiczne!
Paliwo wodorowe dzieli się na dwa rodzaje: zielone o niemal zerowej emisji ze źródeł odnawialnych oraz niebieskie pochodzące z paliw kopalnych metodami eko-zrównoważonymi. Nie brakuje osób uważających, że oba stanowią ważne rozwiązanie dla ekologicznej mobilności.
Aby sprawdzić, czy to paliwo faktycznie ma przyszłość, naukowcy z University Cornell and Standford opublikowali wyniki swoich badań. Budzą one pewne wątpliwości co do rzeczywistej skuteczności w zakresie redukcji emisji. I nie chodzi tylko o czystą energię, jaką tworzy paliwo wodorowe, ale przede wszystkim miliardowe inwestycje dokonane przez państwa i firmy w celu finansowania badań i rozwoju.
Robert Howarth, koordynator badań jest biochemikiem i naukowcem zajmującym się ziemią w Cornell University. Powiedział wprost, że nazywanie wodoru paliwem o zerowej emisji jest wyraźnie błędne. Wręcz przeciwnie, zrozumieli, że nie jest to nawet paliwo o niskiej emisji.
Wodór zanieczyszcza i jest drogi w produkcji
Wyniki nowych badań są jednoznaczne. Większość wykorzystywanego obecnie wodoru nie jest ani niebieska, ani zielona. Wszystko dlatego, że jest wytwarzana z gazu ziemnego dzięki procesowi, który nie tylko wymaga dużej ilości energii, ale także pochłania znaczne ilości dwutlenku węgla. Prawdę mówiąc, już sama produkcja gazu ziemnego uwalnia znaczne ilości metanu – jednego z najgorszych czynników odpowiedzialnych za efekt cieplarniany.
Aby zmniejszyć wpływ tych procesów na środowisko, przemysł gazu ziemnego zaproponował zbieranie i wychwytywanie dwutlenku węgla, który w inny sposób uwalniany jest do powietrza. Ta propozycja, jeśli zostanie wdrożona, utoruje drogę do produkcji tak zwanego niebieskiego wodoru, który najwyraźniej miałby zerową emisję. Jednak obliczono, że ta redukcja emisji w miejscu produkcji zostanie następnie odzyskana podczas procesu zaopatrzenia i dystrybucji. Według badania, zanieczyściłoby to nawet bardziej niż tradycyjnie stosowane spalanie gazu ziemnego.
Emisja redukcji w górnictwie?
Analiza cyklu produkcyjnego niebieskiego wodoru pokazała, że z odwiertów pojawiają się znaczne ilości emisji metanu. Technologia ze swoimi nieszczelnościami uwalnia 3,5% wydobywanego metanu do atmosfery. Tym samym upadnie mit o redukcji emisji w górnictwie. Po zakończeniu produkcji, zgodnie z obliczeniami przeprowadzonymi przez Howartha i kierowany przez niego zespół, niebieski wodór miałby wpływ nawet o 20% większy niż ten wytwarzany tradycyjnymi metodami.
Paliwo wodorowe ma więc bardzo małe szanse, aby zostać niezawodnym, ekologicznym paliwem do najróżniejszych zastosować. Nie można go jednak odłożyć całkiem na bok. W rzeczywistości miałby zostać dobrym paliwem dla takich pojazdów jak samoloty, pociągi czy ciężarówki przeznaczone na długie dystanse. Te kategorie znalazłyby w wodorze to, czego elektryczność nie może (jeszcze) zaoferować, przede wszystkim większą autonomię. Niemniej jednak rozszerzenie wykorzystania wodoru na dowolny rodzaj środka transportu okazałoby się poważnym błędem środowiskowym i ekonomicznym. Dlaczego? Ponieważ zanieczyszcza i kosztuje dużo pieniędzy.