Paliwo schodziło litrami
Właściciel samochodu pisze, że w normalnym trybie jego samochód palił około 5,5-6 l/100 km w mieście i około 7l/100 km na autostradzie. Jednak od kilku miesięcy, od tankowania, do tankowania, apetyt na paliwo znacznie wzrósł. I nie chodzi tu o kilka dziesiątych, tylko o 3-4 litry na 100 kilometrów.
W serwisie sprawdzone zostały wszystkie najważniejsze punkty przy tego typu dziwnych zachowaniach. Serwisanci sprawdzili wtryskiwacze paliwa, świecie zapłonowe i olej silnikowy. Sprawdzili też tarcze sprzęgła, oczyścili zbiornik paliwa, sprawdzili pompę.
Gdy kierowca odbierał swój samochód z warsztatu, usłyszał, że wszystko jest z nim w jak najlepszym porządku. Nie było mowy o zatkanych wtryskiwaczach, czy błędach w komputerze. Nie byli w stanie wskazać obszaru, który prowadzi do problemu. Ale paliwo wciąż ubywało w zbyt szybkim tempie. Kolejny test od tankowania do tankowania wskazał na spalanie na poziomie 12l/100 km. To jak na taką małą Hondę wynik dość nietypowy.
Nikt nie umiał wskazać przyczyny
Następnie zmartwiony kierowca udał się do lokalnego mechanika, który również nie potrafił wskazać konkretnego problemu. Nie było żadnych stuków silnika, żadnego czarnego dymu przy mocnym przyspieszaniu. Mechanik wskazał tylko na spore opóźnienie w przyspieszeniu na 2. i 3. biegu.
Nie mogąc rozwiązać problemu, udał się na forum. Tam usłyszał, że sprawdził wszystkie najważniejsze punkty jeśli chodzi o paliwo i iskrę. Ale czy sprawdził czujnik MAF i czujnik O2? Wadliwy czujnik MAF może spowodować, że komputer uzna, że nie ma wystarczającej ilości powietrza i zrzuci paliwo do komory spalania. Zły czujnik O2 da z kolei błędne odczyty i może doprowadzić do tego samego. To dwie bardzo często przyczyny dużego zużycia.
Kierowca zabrał więc swój samochód do mechanika i podpiął auto do „danych na żywo”. To system monitorowania na żywo setek parametrów silnika, w tym odczytów czujników MAF i O2, a nawet danych przygotowania mieszanki paliwa. Tutaj jednak wszystko też było okej.
Powód był banalny
Gdy główny bohater tej historii zaczynał już tracić nadzieję, ż pomocą przyszedł kolejny użytkownik forum. – Może to być brudny filtr powietrza, albo zablokowane hamulce. Nie do ciebie należy mówić im, co mają robić. Mechanik powinien poszukać usterki i naprawić ją za ciebie. W kolektorze dolotowym znajduje się również czujnik temperatury, który reguluje ilość paliwa podczas zimnego rozruchu.
Ostatecznie kierowca zauważył, że samochód pije olej i traci moc po około 20-30 kilometrach. Problem narastał, a w końcu samochód zaczął sam hamować na światłach, nie chciał też stoczyć się ze wzgórza. Okazało się, że prawy przedni zacisk zatykał się, gdy hamulce się rozgrzewały. Tarcza hamulcowa na zewnętrznej krawędzi była całkowicie niebieska. Wymiana obu zacisków rozwiązała problem.