Im nowszy Diesel, tym bardziej skomplikowane systemy oczyszczania spalin. Niestety, oznacza to ni mniej, ni więcej tyle, że jeśli system jest bardziej skomplikowany, to więcej może się zepsuć. Jeśli twój samochód staje się ospały, a spalanie paliwa wzrasta… to całkiem możliwe, że zapycha się twój filtr cząstek stałych. Wtedy należy go wypalić, np. poprzez jazdę w trasie na wysokich obrotach. Jeśli filtra nie wypalimy, możemy go zapchać całkowicie, a silnik wejdzie w tryb awaryjny. Oczywiście wypalanie można przeprowadzić też w serwisie. W przypadku wyjątkowego zaniedbania konieczna będzie wymiana filtra, co oznacza koszt rzędu nawet 10 tysięcy złotych!
Kolejny element narażony na usterkę, wypunktowany przez „motofakty”, to turbosprężarka. Problemem może być dynamiczna jazda na zimnym silniku, czy gaszenie silnika od razu po takiej dynamicznej jeździe. Podsumowując – jeśli nie jeździmy ostrożnie i rozważnie, to jest problem. Jeśli nie przeglądamy turbosprężarki, nie sprawdzamy jej stanu, może nastąpić poważna awaria. W tym przypadku poważna awaria skutkować będzie zniszczeniem silnika. Warto więc dbać, sprawdzać, regenerować… inaczej może być za późno na jakąkolwiek naprawę.
Bardzo łatwo uszkodzić też układ wtryskowy. W artykule „motofakty” czytamy, że tutaj negatywnie wpływać może m.in. tankowanie słabym paliwem, agresywne programy silnika, czy inne zaniedbania. Co wskazywane jest za objawy? Problemy z zapłonem, nienaturalnie duże spalanie, czy też czarny dym z wydechu. Kolejny raz możemy się tu narazić na duże koszty napraw.
Oczywiście potencjalnych usterek są jeszcze dziesiątki, albo i setki. Czy można tego wszystkiego uniknąć? Naturalnie. Trzeba obserwować swój samochód i zwracać uwagę na zmiany. Jeśli nasze auto zaczyna się dziwnie zachowywać, trzeba reagować i sprawdzać. Przegląd, obserwacja, kulturalna i normalna jazda. To wszystko pozwoli uniknąć większości usterek.