Koncern planuje dalej rozwijać ten pomysł. Najwyraźniej polubił tą koncepcja tak bardzo, że prototypowy robot ładujący wygląda niemal identycznie jak wersja koncepcyjna. Uwzględnia również mrugające cyfrowe oczy i i odgłosy R2-D2.
Robot załaduje ci elektryka, przepuści samochody i pieszych
Robot działa w bardzo prosty sposób. Gdy parkujesz pojazd elektryczny na parkingu, Ty (lub Twój samochód) możesz poprosić go o doładowanie akumulatora. Robot odłącza się od stacji dokującej, podłącza do jednego z kilkunastu mobilnych akumulatorów, które następnie ciągnie do Twojego samochodu.
Robot podłącza akumulator do auta, a następnie wraca na swoją stację, gotowy do realizacji innych żądań ładowania. Kiedy Twój samochód zakończy ładowanie, robot zbiera akumulator i wraca do stacji ładowania.
Ten świetny pomysł Volkswagena, ma kilka luk
Istnieje wiele możliwych opcji awarii, o których producent nie wspomniał w komunikacie prasowym wydanym w poniedziałek. Na przykład, praca robota ładującego, polega na podłączeniu samochodów do jakiejś ogólnej sieci ( znanej jako V2X lub „pojazd do wszystkiego”) w celu komunikacji z robotem. Jest to pomysł, który jeszcze się nie przyjął i może napotkać fundamentalne problemy, takie jak kłótnia o to, którego standardu ładowania użyć.
Nazwanie dzisiejszej wersji robota ładującego „prototypem” sugeruje, że Volkswagen jest w posiadaniu działającego egzemplarza, ale firma tak naprawdę nie pokazała go w akcji, w ramach poniedziałkowego ogłoszenia. Volkswagen udostępnił jedynie reklamę robota i kilka zdjęć
Zautomatyzowane ładowanie to pomysł, nad którym Volkswagen pracuje od jakiegoś czasu i na pewno nie jest w tym odosobniony. Jeśli chodzi o realizację, to jest jedną z niewielu dużych firm, które bardzo aktywnie angażują się w jego realizację.
Koncern buduje stacje szybkiego ładowania m.in w USA
Duże sieci szybkiego ładowania w Stanach Zjednoczonych (Electrify America) i Europie (Ionity) powstają w ramach pokuty za skandal Dieselgate. Ten robot może więc wydawać się bardziej elastycznym rozwiązaniem ładowania. Ale sieci szybkiego ładowania nie są tak naprawdę przeznaczone do rutynowego użytku.
Większość właścicieli elektryków, będzie ładować swoje samochody w domu lub na parkingach. Znalezienie sposobu, aby ten proces ułatwić, jest godnym celem.
Volkswagen testuje też inny pomysł w niektórych częściach Chin i w rodzinnym Wolfsburgu
Polega on na umieszczeniu akumulatorów w czymś, co przypomina standardowy słupek stacji ładowania. Dzięki temu stacja ładująca może zgromadzić zapas energii, który można wykorzystać do szybkiego ładowania pojazdów elektrycznych.
Volkswagen poinformował w poniedziałek, że planuje szersze uruchomienie tak zwanych „elastycznych stacji szybkiego ładowania” na początku 2021 r. Minusem tych stacji jest to, że ładują bez mrugnięcia okiem.