Zainteresowanie dieslem i LPG w Polsce jest ogromne. Tzn. może nie tak ogromne, jak po prostu większe, niż w pozostałych krajach europejskich. Przyjmuje się, że auta benzynowe w naszym kraju stanowią ok. 54% rynku, diesle 30%, autogaz około 14%.
Przejdźmy teraz do małej analizy. Gdzie w naszym kraju diesel jest dominujący na rynku? Są zaledwie cztery powiaty w naszym kraju, gdzie jego udział jest zbliżony do 50%. Oczywiście w większości Polski te liczby zbliżone są do 30%, ale są też takie powiaty, gdzie udział diesla jest mniejszy i mieści się w zakresie 22-29%. Gdzie? O tym za moment.
Diesel to truciciel?
Kolejnym niedocenianym paliwem, uważanym za paliwo gorszego sortu, jest LPG, czyli autogaz. Tak jak w przypadku diesla – są nawet powiaty, gdzie udział LPG w rynku samochodów wynosi blisko 50%. Ale zdecydowana większość to takie, gdzie ich udział wynosi od 6 do 17%. A teraz przejdźmy do podsumowania.
Miejscy aktywiści narzekają na jakość powietrza od lat. Większość z nich twierdzi, że jest to wina samochodów, a głównie diesla. Gdzie narzekają najbardziej? Warszawa, Górny Śląsk, Kraków. A teraz patrzymy na mapy, gdzie udział diesla i LPG jest stosunkowo najmniejszy w rynku samochodów? A no np. Warszawa, Górny Śląsk, Kraków. Tam tych samochodów „gorszego sortu” jest najmniej…
Ale… tak po prawdzie? Czy to dla normalnego człowieka jest jakiś news? Coś nowego? Raczej nie. Każdy normalny doskonale o tym wie. Wszyscy widzą, że nagonka na diesla to wyłącznie efekt dziwnego lobby, które ma na celu wyeliminowanie tych aut z rynku i zalanie go wszystkim, co ma w sobie silnik elektryczny. Szkoda tylko, że robi się to tak na siłę, w tak sztuczny sposób. Ale… ta nagonka trwa od lat i w Polsce na szczęście nie działa. W Polsce samochody z silnikiem elektrycznym to mniej, niż 2% rynku, z czego i tak zdecydowana większość to hybrydy.