Debiutanci na start!
Mistrzostwa Polski OMM Drive Super S Cup są zarezerwowane dla samochodów Mini Cooper S R53. Wszystkie egzemplarze zostały zbudowane przez firmę OMM sp. z o.o., która zastrzega sobie wyłączne prawo do ich serwisowania, zapewniając tym samym równe osiągi wszystkich aut. W skład modyfikacji wchodzą m. in.: klatka bezpieczeństwa, dyferencjał Quaife ATB typu LSD, amortyzatory o regulowanym tłumieniu BC Racing BR Series, system zarządzania silnikiem Ecumaster EMU Black, redukcja masy i wiele, wiele innych.
Choć w stawce nie zabraknie znajomych z poprzednich sezonów twarzy, pojawią się także debiutanci. Jednym z nich jest Damian Stachowiak, dla którego będzie to pierwszy start w profesjonalnej karierze.
– Przygotowania nie były łatwe przez sytuację związaną z pandemią, ale walczyłem, ile mogłem. Jest stres, bo to mój pierwszy start, ale to dla mnie oczywiste. Zobaczymy, jak uda mi się pojechać – mówi Stachowiak, który już w najbliższy piątek rozpocznie swoje pierwsze kwalifikacje w życiu.
– Mieliśmy przedsezonowe treningi i trochę mi jeszcze brakuje do tempa chłopaków. Przede mną jeszcze jeden trening przed kwalifikacjami, więc mam nadzieję, że uda się znaleźć dodatkowe ułamki sekund – zapowiedział.
Zmodyfikowane samochody
W tym roku samochody Mini Cooper S R53 przeszły kilka modyfikacji, w skład których najważniejsze to opony typu slick na przedniej osi i zmienione wałki rozrządu, dzięki którym samochód jest o około 20 KM mocniejszy.
– Uznałem, że OMM Drive Super S Cup będzie najlepszym wyborem, jeśli chodzi o pierwsze kroki w sporcie. To coś najbardziej odpowiedniego. Do końca sezonu chciałbym osiągnąć taki poziom, dzięki któremu będę plasował się gdzieś w środku stawki. Narazie skupiam się na najbliższych czterech rundach – zapowiedział Stachowiak.
Kolejnym z debiutantów jest Konrad Nowak-Ignatowski, który jak sam podkreśla, jest wielkim pasjonatem wszelakich sportów motorowych. – Jestem fanem Formuły 1 i wielu innych wyścigów. Kiedy oglądam królową sportów motorowych, bardzo to przeżywam, czasami nawet pojawiają się łzy w oczach, tak mnie bierze!
Dla Konrada historia z wyścigami zaczęła się od jazdy na torze cywilnymi wersjami Porsche i BMW. – Pomyślałem wtedy, że chciałbym pojeździć więcej, ale nie czymś tak drogim. Jak rozbijesz Porsche, to jest dramat. Tak samo wycieczka na Nurburgring. Brat pokazał mi więc tę serię i uznałem, że to idealne miejsce dla mnie.
Ekscytacja i strach
– Już po pierwszym treningu wysiadłem z ogromnym bananem na twarzy i się zaczęło. Szybko zrobiłem licencję. Jestem bardzo podekscytowany, ale jednocześnie trochę przerażony – opowiada Konrad. – Tutaj możemy zrobić sobie już krzywdę, jest pełne ryzyko, ale ja to bardzo lubię. Na torze musimy zachować pełne skupienie, i aptekarską precyzję. W cyklu jest dużo bardzo fajnych chłopaków, od których także możemy się uczyć – skomentował.
Konrad Nowak-Ignatowski po zrobieniu licencji postanowił podszkolić się pod okiem instruktora. To była jego pierwsza wizyta na Torze Poznań. – Chciałem, aby ktoś pokazał mi, jakie błędy robię. Teraz już będzie czas na samodzielną jazdę i nie mogę się doczekać. Tor Poznań bardzo mi się podoba, to obiekt z duszą. Jest bardzo specyficzny i nie wiem, czy jestem w stanie opisać emocje podczas jazdy po nim słowami.
Pierwsza runda WSMP i OMM Drive Super S Cup już w weekend 3 – 5 lipca. Relację z tego wydarzenia będziecie mogli śledzić w naszych mediach.