Dwójka oskarżonych, 42-letni Timuri Tirivanhu i 35-letni Emmanuel Murwira trafili do aresztu. Są kierowcami ciężarówek zatrudnionymi przez firmę transportową w Bulawayo, Zimbabwe.
Kierowcy rzekomo mieli kontakty z agencją celną i jednym z kierowców pochodzących z Południowej Afryki. Dzięki temu udawało im się kraść paliwo należące do African Oil Company.
Ukradli łącznie 28 726 litrów paliwa
Dwójka kierowców została zwolniona za kaucją w wysokości 1000 dolarów. Rozkazano im, aby przebywali pod podanymi adresami i co tydzień zgłaszali się na Komendzie Głównej Policji w ramach warunków zwolnienia za kaucją. W swoim oświadczeniu o zwolnieniu za kaucją dwaj oskarżeni zaprzeczają zarzutom, argumentując, że nie ma dowodów łączących ich z przestępstwem.
Jeden z kierowców argumentował, że tego dnia pełnił dyżur i jego pracodawca zlecił mu świadczenie usług za kierownicą ciężarówki, która uległa awarii mechanicznej.
– Paliwo jest wysoce łatwopalne, a zwłaszcza w cysternach w Zimbabwe istnieje wysokie ryzyko, jeśli mamy na pokładzie dużo paliwa. Przy takich awariach mamy generator i pompę, aby opróżnić zbiornik. Zmniejszamy dzięki temu ryzyko i wagę cysterny.
Gdzie zniknął Diesel?
Według dwójki oskarżonych jedyną odpowiedzialną osobą za zniknięcie Diesla może być kierowca ciężarówki z RPA.
– Nie ma żadnych dowodów sugerujących, że ukradliśmy paliwo lub działaliśmy w zmowie z kierowcą z Afryki Południowej. Oczywiste jest, że skarżący złośliwie złożyli raport w celu wyprowadzenia pieniędzy od niczego nie podejrzewających ludzi.
Dwaj mężczyźni powiedzieli, że państwo nie przedstawiło żadnych istotnych powodów uzasadniających ich dalsze aresztowanie.
Według dokumentów sądowych w dniach 2-12 marca br. oskarżeni otrzymali ogromne ilości paliwa przywiezione z RPA. Kierowca z Afryki Południowej miał współpracować ze wspominaną dwójką, aby ukraść ciężarówkę z 29 000 litrów paliwa.