Ranger zawładnął europejskim rynkiem pick-upów. Klienci docenili samochód za wiele aspektów i w całym 2019 roku zakupili ponad 52 tysiące sztuk maszyny. A skoro Ranger okazał się sukcesem, to Ford poszedł za ciosem i wypuścił jeszcze lepszego Rangera z dopiskiem Thunder.
Zamysł jest prosty – Thunder ma być bardziej surowy i agresywny od wersji bazowej, chociaż zarazem ma być bardziej wygodny i charyzmatyczny, niż Ranger Raptor. Czy zatem Thunder jest złotym środkiem? Z jednej strony jest bardzo komfortowy, z drugiej nadal potrafi zrobić „robotę”, której wymagamy od pick-upa.
Pod kątem wizualnym nie ma wątpliwości – samochód wygląda genialnie, a do tego jest funkcjonalny. Napędza go dieslowski silnik o mocy 213 koni mechanicznych. Napęd na cztery koła, 10-biegowa skrzynia automatyczna, spalanie na poziomie 9 litrów na 100 kilometrów. Nie ma tragedii!
Są tu jacyś chętni? Musicie się pośpieszyć. Na europejski rynek trafi 4500 samochodów. W naszym kraju ceny startują od niemal 163 tysięcy złotych. Zamówienie złożyć będzie można pod koniec lata tego roku.