26-latka po raz pierwszy spotkała niejakiego Christophera Millera we wtorek, 5 maja, kiedy zamówił Ubera twierdząc, że jego dostawczak uległ awarii. Vargas wysadziła go w hotelu w Cleveland, niedaleko Chattanooga. Kierowcy często umawiają się na dodatkowe kursy, już bez korzystania z aplikacji Uber, aby zapewnić sobie dodatkowy zarobek.
Tak samo zrobiła 26-latka, umawiając się, że odbierze go w piątek wieczorem i zawiezie do naprawionego dostawczaka.
Patowa sytuacja
Gdy obaj byli już w drodze, Miller miał wyciągnąć nóż i ranić 26-letnią kobietę w żebra. Następnie zmusił ją do wjazdu do sąsiedniego stanu Georgia. Bojąc się o swoje życie, Vargas wyskoczyła z jadącego pojazdu, aby spróbować ucieczki. Jej Ford Explorer jechał wtedy z prędkością około 100 km/h.
Oprócz obrażeń odniesionych w wyniku ranienia nożem, nogę 26-latki przejechał jej Ford Explorer. W jakiś sposób nie złamała ona żadnych kości, ale doznała poważnych obrażeń na całym ciele i straciła kilka zębów.
– Nie zrobiłam nic, aby go zdenerwować. Przyłożył mi nóż i powiedział „Teraz zrobisz to, co powiem – skomentowała dla kanału News Channel 5.
Niezgodnie z protokołem Uber
Vargas była w stanie dostarczyć policji zdjęcie Millera, ponieważ często fotografuje swoje podróże i pasażerów. Policja uzyskała dodatkowe informacje z hotelu, w którym zatrzymał się podejrzany. Choć Miller uciekł z miejsca zbrodni, policja wyśledziła GPS jego telefonu i zlokalizowała go w hotelu w Jacksonville, gdzie był w posiadaniu kilku sztuk broni.
W oświadczeniu dla News Channel 5 przedstawiciel Ubera powiedział, że Vargas nie korzystała wówczas z oficjalnej aplikacji. Dlatego też nie była to podróż Ubera, co jest niezgodne z wytycznymi aplikacji i firmy.