Nie od dziś wiadomo, że motorsport jest dla wielu ogromnych producentów poligonem doświadczalnym w testowaniu nowych technologii. Wszak to właśnie ze sportu wywodzą się takie technologie jak KERS (system odzyskiwania energii), czy aktywna aerodynamika, stosowana dziś przez wszystkich producentów super- i hipersamochodów.
Te same zasady dotyczą producentów opon, którzy chętnie sprawdzają swoje produkty w najbardziej ekstremalnych warunkach – na torach wyścigowych, czy odcinkach specjalnych rozsianych po całym świecie.
– Sporty motorowe są dla nas poligonem doświadczalnym, ponieważ w krótkim czasie można sprawdzić nowe konstrukcje budowy opony, nowe technologie połączeń, czy nowe mieszanki gumowe – mówi Tomasz Młodawski, inżynier produktu Michelin.
– W rajdach takich jak WRC, czy Dakar, testujemy wytrzymałość mieszanek na ścieranie w agresywnych warunkach, ich odporność na rozrywanie i nacięcia oraz późniejsze pękanie. Dodatkowo konstrukcja opony sprawdzana jest pod kątem wytrzymałości na uderzenia i duże siły działające punktowo – kontynuuje.
Dla francuskiego producenta bardzo ważna jest obecność w różnych gałęziach motorsportu, bowiem każda dziedzina dostarcza innych cennych informacji na temat „czarnego złota”. O ile w rajdach sprawdza się głównie wytrzymałość i odporność, tak w wyścigach sytuacja wygląda już zupełnie inaczej.
– W wyścigach głównie długodystansowych, takich jak 24H Le Mans, testujemy równomierne rozpraszanie kumulowanej temperatury, tak aby opona mogła jak najdłużej pracować w optymalnym zakresie temperatury. Jednocześnie musi zapewniać najwyższą możliwą przyczepność i powtarzalność okrążenie po okrążeniu.
Wyścigi to jednak nie tylko 24H Le Mans, ale także rosnący na popularności elektryczny odpowiednik Formuły 1 – Formuła E. W tym cyklu zawodnicy korzystają z tej samej mieszanki zarówno na suchej jak i mokrej nawierzchni, co pozwala sprawdzić inżynierom przyczepność nowych mieszanek i znaleźć najbardziej uniwersalną mieszankę. – Dodatkowym bardzo ważnym parametrem w Formule E jest testowanie technologii obniżających opór toczenia, tak ważny w autach elektrycznych – dodaje Młodawski.
Warto również wspomnieć, że pod względem bieżnika i mieszanki cywilna opona Michelin Pilot Sport 4S jest dokładnie taka sama, jak ta stosowana przez zawodników Formuły E.
Testy, testami, ale gdy zbierze się już odpowiednią ilość danych z toru wyścigowego, czy odcinka specjalnego, trzeba tę technologię przenieść do opony drogowej. Jakie konkretne elementy opon wyczynowych wprowadzane są do opon seryjnych?
– Z rajdów offroadowych stosujemy mieszanki gumowe i konstrukcję opony do cywilnych opon terenowych. Opony przemysłowe do ładowarek i wodzideł wielotonowych także korzystają z mieszanek opon rajdowych – wyjaśnia Młodawski. – Boki opon autobusów miejskich i aut dostawczych również korzystają z mieszanek testowanych w rajdach terenowych. Z wyścigów czerpiemy mieszanki o niskich oporach toczenia i jednocześnie zapewniające wysoką trwałość, czyli przebieg – zakończył.
Jak widzicie, technologia ze sportu przydatna jest nawet w tworzeniu ogumienia dla autobusów, czy aut dostawczych. Jednak najwięcej wiedzy z torów wyścigowych przekazywane jest do opon stworzonych dla samochodów sportowych. Takim produktem w gamie francuskiego producenta jest m. in. Michelin Pilot Sport Cup 2 R, opona na tor, zatwierdzona do użytku drogowego.
Co to oznacza w praktyce? Po pierwsze – nasze czasy okrążeń będą zdecydowanie lepsze i łatwiej będzie utrzymać nam równe tempo. Ponadto, na torze wyścigowym będziemy mogli zrobić więcej kilometrów niż na innych oponach.
To opona idealna dla wszystkich sportowych samochodów BMW M, Mercedes AMG, Porsche, Ferrari, czy Lamborghini. Wszystko to za sprawą kontraktu firmy Michelin na dostawę opon dla wielu światowych serii wyścigowych i rajdowych (w tym WRC, WEC, Formuła E, czy Dakar). To nie tylko sukces biznesowy i marketingowy. To przede wszystkim unikatowe pole badawczo-rozwojowe do opracowywania jeszcze lepszego ogumienia dla użytkowników samochodów cywilnych.