To był rok nowości – pierwszego w pełni elektrycznego Porsche, pierwszego SUVa Astona Martina, pierwszej Corvetty z centralnie umieszczonym silnikiem. Przede wszystkim doczekaliśmy się również pierwszego seryjnie produkowanego samochodu, który przekroczył barierę 300 mph (480 km/h).
Widzieliśmy wskrzeszonych z zaświatów bohaterów, którzy wrócili do życia, ikoniczne marki obierające zupełnie nowe kierunki i pewnego elektrycznego pick upa, który zszokował cały świat.
Ferrari SF90 Stradale
Zupełnie nowe Ferrari jest zawsze czymś wyjątkowym. Tym razem mówimy jednak o najmocniejszym produkcyjnym Ferrari w historii, co jest o tyle niezwykłe, że mamy do czynienia z hybrydą o skromnym ale zawsze zasięgu tylko elektrycznym. Dzięki 986 koniom mechanicznym i absolutnie wspaniałej stylistyce, SF90 Stradale powinno być jednym z najbardziej poszukiwanych supersamochodów w rozpoczynających się latach 20.
Porsche Taycan
Przez wiele miesięcy oglądaliśmy szpiegowskie zdjęcia i kolejne prototypy Porsche Taycana. Pierwsze elektryczne Porsche obudziło się w końcu do życia na początku września. Jazda tym wozem należy ponoć do bardzo satysfakcjonujących.
Toyota Supra
Dekada wodzenia nas za nos zakończyła się w 2019 roku na Detroit Auto Show. Na początku stycznia poznaliśmy w końcu nową Suprę i biorąc pod uwagę wszystko, co wydarzyło się od tego czasu, ciężko przypomnieć sobie ekscytację, z jaką wtedy się spotkaliśmy.
Chevrolet Corvette Stingray
Pomysł Corvetty z silnikiem umieszczonym centralnie pojawił się po raz pierwszy ponad pół wieku temu. Cały motoryzacyjny świat był podekscytowany debiutem nowego Stingraya i emocji towarzyszących tej prezentacji nie można było porównać do niczego innego. Chevrolet chyba nie zawiódł – sprint do setki poniżej trzech sekund w samochodzie za kwotę poniżej 60 000 dolarów? Nic dziwnego, że świat pod koniec wakacji zapomniał o nowej Suprze.
Ford Mustang Shelby GT500
Na nową odsłonę Shelby GT500 musieliśmy czekać przeszło dwa lata. Przy 760 koniach mechanicznych i zawieszeniu skoncentrowanym na jeździe po torze wyścigowym, warto było czekać. Niestety, cena często oscyluje w granicach supersamochodu, którym Mustang nigdy nie był i nie będzie.
Audi RS6 Avant
Jesteście zaskoczeni tym samochodem w zestawieniu? Owszem – nie jest ani najszybszy na świecie, ani najbardziej ekskluzywny, nie jest też elektryczny i nie wprowadza szokujących nowości. Robi jednak niesamowite wrażenie – długi, opadający dach, wyglądający jakby chciał zjeść dzieci sąsiada. Samochód nie jest hitem sprzedażowym, a mimo to Audi zdecydowało się na jego kolejną edycję w dobie SUVów i crossoverów.
Bugatti Chiron Super Sport 300+
Chiron jest obecny na rynku już ładnych parę lat, ale oczywiście nie jest to zwykły Chiron. Samochód ten musiał znaleźć się na tej liście. To pierwszy produkcyjny pojazd zdolny do pokonania bariery 300 mph (480 km/h). Do takich prędkości producent wykorzystał oponę Michelin Pilot Super Sport, która jako jedyna była w stanie wytrzymać ogromne przeciążenia.
Ford Mustang Mach-E
Na liście znalazły się dwa Mustangi, choć dla wielu z was opisywany SUV nie jest prawdziwym Mustangiem. Bez względu na znaczek, to pierwszy w pełni elektryczny samochód Forda i wygląda na to, że może cieszyć się ogromnym zainteresowaniem. Decyzja Forda, by nazwać go Mustangiem, przyciągnęła uwagę całego świata.
Tesla Cybertruck
Zwariowana, szalona, brzydka, piękna…Niezależnie od tego, czy kochasz czy nienawidzisz filozofii i działań Elona Muska, zawsze związany jest z tym niezły show. Nie inaczej było w przypadku jego najnowszego pick upa. Samochód jest niedorzeczny, ale ma w sobie coś przyciągającego. Musk przyciągnął Cybertruckiem uwagę całego świata i to pierwszy krok do masowej sprzedaży.