Oczywiście – możesz przeszukać katalog i wybrać najbogatszą opcję dla interesującego cię pojazdu. Ale dlaczego by nie włożyć wielkiego silnika pochodzącego z supersamochodu do nieco starszego vana?
Ten niestandardowy Volkswagen Transporter został uszkodzony podczas wypadku kilka lat temu. Właściciel (dosyć kosztowny ruch) zdecydował się nie pozbywać samochodu, w zamian modyfikując go w dosyć oryginalny sposób. Cel był jeden – stworzenie bardzo szybkiego minivana. Wynik jego działań jest niesamowity.
Właściciel postanowił umieścić pod maską silnik Porsche 996 Mark 1, wyrzucając na śmietnik standardową jednostkę. Dość imponujące, prawda? VW obecnie korzysta z 3,6-litrowej wolnossącej jednostki o mocy 647 koni mechanicznych, które przenoszone są na koła za pomocą manualnej 6-biegowej skrzyni biegów.
Szczęśliwy, że jego van jeździ jak Porsche, właściciel postanowił pójść nieco dalej. Zainspirowany McLarenem F1 z lat 90. stworzył sobie centralną pozycję za kierownicą. Ta unikalna konfiguracja wymagała całkowitego usunięcia przednich foteli pasażera i przeróbkę całej kabiny vana.
W Transporterze zamontowano również duże hamulce Brembo, aby ten mógł nie tylko szybko się rozpędzać, ale i równie szybko wyhamować. Na przednią oś trafiły sześciotłoczkowe zaciski, na tylną zaś czterotłoczkowe. Uzupełnieniem jest zestaw 19-calowych kół, na które założono opony Michelin Pilot Super Sport, aby zapewnić dodatkową przyczepność i stabilność.
To jednak nie wszystko. Aby van przypominał supersamochód jeszcze bardziej, właściciel postanowił pomalować go na zielony kolor pochodzący bezpośrednio z Porsche 911 GT3 RS. Kubełkowe fotele kierowcy i pasażera wykonane są z włókna węglowego, a pojazd został obuty w wszechstronny sportowy bodykit i podwójne rury wydechowe.
Van nie należy jednak do najtańszych. Volkswagen znalazł się obecnie na aukcji i cena wywoławcza wynosi 155 500 euro (663 tys. zł). W tej cenie spokojnie znajdziecie dla siebie ładne Porsche. Ale nie wsadzicie do niego rodziny z dziećmi.