To efekt zgłoszenia przez rządzącą koalicję w Bundestagu projektu ustawy, która zakłada zablokowanie „niegodnych zaufania” dostawców infrastruktury 5G. Stało się tak, mimo że kanclerz Angela Merkel wykluczyła możliwość zakazu dla Huawei. Jednak po miesiącach debat na temat bezpieczeństwa sieci 5G, w obozie rządzącym nie ma jednomyślności.
Choć w projekcie nie pada nazwa Huawei, to nie ma wątpliwości, że inicjatywa jest wymierzona w chińskiego producenta, oskarżonego przez administrację Donalda Trumpa o szpiegostwo na rzecz Pekinu. Od 16 lutego 2020 r. produkty Huawei będą zakazane w USA, do czego namawia także sojuszników. Chiński potentat, którego twarzą jest m.in. piłkarz Robert Lewandowski, zaprzecza zarzutom o wykorzystywanie urządzeń w celach wywiadowczych.
Wu Ken, ambasador Chin w Niemczech: Jeśli Niemcy podejmą decyzję, która doprowadzi do wykluczenia Huawei z rynku niemieckiego, będą konsekwencje. Rząd chiński nie będzie stał bezczynnie.
Powyższe słowa padły na sobotnim wydarzeniu zorganizowanym przez dziennik „Handelsblatt”. Ambasador zaznaczył, że niemieccy producenci opanowali jedną czwartą chińskiego rynku sprzedaży. Według szacunków agencji „Bloomberg” w 2018 r. w ChRL kupiono 28 mln samochodów Audi, BMW, Mercedesa, Porsche lub Volkswagena.
Eksperci wskazują, że Chiny stają się także największym rynkiem na świecie dla samochodów elektrycznych. To sektor, w który bardzo mocno angażują się Niemcy, zwłaszcza Volkswagen. Zakłócenie sprzedaży ich produktów mogłoby doprowadzić do częściowego załamania rentowności elektromobilnych projektów, które w Europie wciąż mają wielu sceptyków.
Volkswagen ID. R(ekord) wysoko zawiesił poprzeczkę na górze Tianmen