Transport wyruszył z północno-zachodniej części Londynu w nocy z 21 na 22 listopada. Zanim cztery opancerzone ciężarówki ruszyły w drogę, po niebie krążył już helikopter, a do eskorty gotowe były policyjne radiowozy.
Tajny magazyn w forcie to własność firmy transportowej G4S International Logistics. Właśnie ona odpowiadała za transport 100 ton złota z Bank of England do Polski. Przed transportem całe złoto było skrupulatnie ważone i liczone. Jeśli chociaż jeden gram by zniknął, firma musiałaby za to odpowiedzieć. Gram tego konkretnego złota warty był 200 zł – cały transport 5 miliardów dolarów.
Firma zastosowała szereg procedur, które miały na celu zniwelowanie do zera szans na napotkanie przeszkód na drodze. Np., kierowcy nie wiedzieli wcześniej o całej trasie, ani akcji. Ich wiedza mogłaby zostać przekazana do nieodpowiednich osób. Każdy z kierowców został obudzony i wezwany w środku nocy, kiedy przeprowadzona była akcja.
Jeszcze przed świtem ciężarówki były na lotnisku, stamtąd Boeing 737 zabrał złoto do Polski. W naszym kraju samolot transportowy lądował dwa razy na dwóch różnych lotniskach, a następnie firma G4S przetransportowała ładunek do skarbców banku centralnego w podobnych okolicznościach, które obserwowaliśmy na trasie z fortu na lotnisko w Anglii. Jak podaje portal „Interia”, po przeliczeniach w Polsce okazało się, że nie zginął nawet gram.
Obecnie, jak podaje portal „Money.pl”, Polska ma w swoich skarbcach 228,6 ton złota, co plasuje nas na 11. miejscu w Europie. Na czele w tej klasyfikacji znajdują się Niemcy z posiadaniem 3367,9 ton złota.