W ramach zakończonego w miniony weekend Rajdu Bohemia odbyła się również kolejna runda FIA Electric and New Energy Championship. To zawody na regularność przeznaczone tylko dla samochodów z napędem elektrycznym.
Jednym z zawodników biorących udział – ba! Znajduje się on na pozycji lidera klasyfikacji generalnej mistrzostw świata, jest Artur Prusak, broniący barw zespołu GO+ Cars GO+EAuto. W miniony weekend w Rajdzie Bohemia doszło do bardzo intrygującej sytuacji, w której FIA zdecydowała się na odwołanie jednej całej pętli ze względu na brak energii u dwóch włoskich załóg.
Całe zajście bardzo dokładnie na swoim koncie na portalu Facebook opisał Artur Prusak:
„Jak zdobyć punkty, nawet gdy jest to fizycznie niemożliwe? Trzeba stosować metodę uznawaną przez Włochów! Dwie włoskie załogi przyjechały na Rajd Czeski Krumlow (2 miesiące temu) z dwoma Audi e-tron (nawiasem mówiąc to fantastyczne samochody – bardzo szybkie, komfortowe, świetnie trzymają się na zakrętach i mają ogromne możliwości dotyczące ładowania… jeśli wiesz, jak z nich korzystać!!!).
W trakcie rajdu mamy do pokonania 500 kilometrów z czterema ładowaniami w parku ferme, trwającymi odpowiednio: 12, 4, 12 i znów 4 godziny na infrastrukturze 220V 16A (świetnie działającej i przekazującej obiecaną moc – 118 kWh).
Dwie włoskie załogi nie były w stanie w pełni naładować swoich samochodów w trakcie parku ferme. Istniało duże ryzyko, że nie będą w stanie ukończyć rajdu. Mimo iż organizatorzy rajdu chcieli zachować harmonogram rajdu bez zmian (włożyli dużo pracy i kalkulacji w to, aby każdy samochód mógł zachować odpowiednią ilość energii na ukończenie rywalizacji), podjęto decyzję o skróceniu ostatniej pętli. Włoskie załogi dojechały do mety na 2. i 3. miejscu.
Ta decyzja nie była całkowicie błędna. Zapobiegło to niebezpiecznemu zachowaniu na trasie, kiedy załogi mogłyby jechać bardzo powoli tylko po to, by oszczędzać energię. 2 miesiące później te same dwie włoskie załogi przyjeżdżają na Eco Energy Rally Bohemia (o 120 kilometrów dłuższy) z takim samym problemem, jaki pojawił się na Rajdzie Czeski Krumlow.
Jak do cholery można oczekiwać, że ukończy się rajd w takich warunkach? Niemożliwe! Chyba, że wiesz coś, czego nie wiedzą inni… Tym razem strefy ładowania w parku ferme podzielone są na okresy 12, 4, 12, 4 i 15 godzin na infrastrukturze 220V 16A (zgodnie ze specyfikacjami FIA), które pracują perfekcyjnie (poza 15-minutowym odłączeniem prądu ze względu na incydent. Wszystkie ładowarki zrestartowały się, poza moją, ponieważ dodatkowo trzeba było zresetować bezpiecznik, co kosztowało mnie dodatkowe 2 godziny).
Po trzech z pięciu etapów włoskie załogi przyjechały do parku ferme na 4-godzinną strefę ładowania. Załoga numer #3 miała baterię naładowaną w 4% (do końca 12 kilometrów), a załoga numer #4 z 11% baterii (do końca 30 kilometrów).
Równi i równiejsi?
W sposób jaki ładowali swoje samochody, nie mogliby uzyskać więcej niż 8-10%, co starczyłoby na dodatkowe 30-40 kilometrów. Kolejna pętla liczy sobie 121 kilometrów. Oni nie wydają się być tym przejęci. Zrozumieliśmy to dopiero dwie godziny później. Pętla została odwołana!!!
Te załogi nie przygotowały się odpowiednio do rajdu. Od początku było wiadomo, że nie będą w stanie dojechać do mety. Ostatecznie udało im się to i zajęli 1. i 3. miejsce, mimo iż pozostałe załogi jechały w zgodzie z regulaminem. Próbując oszczędzić energię jechali bardzo ostrożnie, podejmując ryzyko zostania ukaranym w przypadku spóźnienia na Punkt Kontroli Czasu. Tak stało się dla wielu z naszych rywali. Ponad 20 załóg zaprotestowało przeciwko tej decyzji.
Na tyle, na ile mi wiadomo, organizatorzy również tym razem wykonali dobrze swoją pracę i nie chcieli, aby zmieniać harmonogram rajdu tylko po to, by pójść na rękę dwóm załogom, które przyjechały nieprzygotowane. Sędziowie współpracowali z dwoma delegatami FIA. Obydwaj byli Włochami…”
Niestety, nieczyste zagrywki w sportach obecne były, są i będą. Jeśli uda się nam uzyskać komentarz ze strony FIA, postaramy się jak najszybciej z Państwem podzielić.