Dzięki licznym udostępnieniom i pomocy kibiców udało się odnaleźć samochód. Wałbrzyska policja przedstawiła jednak w swoim komunikacie nieco inną wersję wydarzeń.
https://wrc.net.pl/nagranie-z-dziupli-prezentujace-zabezpieczona-fieste-r5-zalogi-koltun-pleskot
Z dużym zaskoczeniem spotkali się we wtorek fani rajdów oraz osoby znające historię odnalezienia Fiesty R5 załogi Jarosław Kołtun/Ireneusz Pleskot, widząc komunikat prasowy Dolnośląskiej Policji. Nie ma w nim ani słowa o tym, że rajdówkę udało się odnaleźć dzięki informacji od jednego z fanów rajdów. Policja postanowiła przypisać zasługi sobie.
Funkcjonariusze kryminalni wałbrzyskiej komendy działając operacyjnie ustalili, że skradziony w miejscowości Marcinowice w powiecie świdnickim samochód może znajdować się na terenie powiatu wałbrzyskiego w Boguszowie-Gorcach. Informacje własne doprowadziły policjantów do jednego z garaży w tej miejscowości, w którym utracona rajdówka o wartości 1 miliona złotych została ukryta. Wałbrzyscy policjanci odzyskali pojazd i zabezpieczyli go do celów procesowych.
O tym, dzięki komu udało się odszukać Fiestę R5, opowiedział naszemu portalowi Ireneusz Pleskot, który dla znalazcy przeznaczył nagrodę 20 tysięcy złotych. O tym komu należą się największa słowa uznania poinformował również na swoim portalu społecznościowym.
Ireneusz Pleskot: – Samochód się znalazł. Dostaliśmy anonimowy telefon i po nitce do kłębka, znalazł się. Około godziny 14.00 dostałem informację od kibica o imieniu Marcin. Zeznał, że kiedy jechał pociągiem do pracy około godziny 4.15 słyszał gdzieś przy stacji odpalony samochód rajdowy. Było słychać, że ktoś gazuje, nieumiejętnie próbując ruszyć, a później samochód został schowany do jakiegoś garażu. Wysłaliśmy tam naszego człowieka, okazało się, że przed garażami stoi Opel Vectra C, o którym już wcześniej była mowa. W środku był nasz samochód, teren jest zabezpieczony przez policję.