Eksperci wskazywali, że zespół Williamsa miał bardzo ciekawe rozwiązania wymienionych elementów. Duma Paddy’ego Lowe’a nie potrwała jednak długo. Już podczas testów w Barcelonie do wymiany poszły lusterka. W pierwotnej wersji stanowiły pomoc aerodynamiczną, dzięki zamocowaniu modułów o wklęsłym kształcie na skrętnej łopatce.
Znawcy F1 analizują Williamsa FW42 i widzą podobieństwa do Mercedesa
Dyrektor techniczny Racing Point, Andy Green zwrócił się z zapytaniem do FIA, czy takie rozwiązanie jest dopuszczalne. Przepisy techniczne zabraniają jednak używania lusterek o wklęsłym kształcie, mogących być regulatorem przepływu powietrza wzdłuż samochodu. Tak naprawdę lusterko składało się z trzech różnych szkieł, a jedyne, które umożliwiało obserwowanie wstecz było przesadnie małe. Na drugą turę testów w Montmelo FW42 miało już konwencjonalne lusterka.
Większym zmartwieniem jest jednak konieczność przebudowy przedniego zawieszenia. Jednym ze spornych elementów jest mały drążek pod ramieniem dolnego wahacza. Drugim odrzuconym przez FIA rozwiązaniem jest wygięty wspornik osłonięty gumą, dzięki któremu górny wahacz ma wysoki punkt zaczepienia do monokoku.
To duży cios dla ekipy z Grove, ponieważ George Russell i Robert Kubica poprowadzą w Melbourne pojazdy o innej charakterystyce niż te, które testowali pod Barceloną. Biednemu zawsze wiatr w oczy…