Główny inżynier Toyoty Supry odleciał? "7:40 na Nurburgringu to pestka"

335-konna, turbodoładowana rzędowa szóstka, która od przyszłego roku znajdzie się w powracającej na rynek Toyocie Suprze, nie wydaje się mieć potencjału do bicia rekordów okrążeń.

Główny inżynier Toyoty Supry odleciał? „7:40 na Nurburgringu to pestka”
Podaj dalej

Mimo to, główny inżynier kultowego japońskiego modelu, Tetsuya Tada uważa, że jego dzieło jest w stanie pojechać okrążenie Pętli Północnej Nurburgringu nawet w 7 minut i 40 sekund (takim czasem legitymuje się choćby Bugatti Veyron 16.4). Japończyk w rozmowie z portalem Road & Track przyznał, że złamanie 8 minut na oponach Michelin Pilot Super Sport nie stanowi problemu dla drogowej wersji, a czas 7:50, a nawet 7:40 byłby wykręcony z łatwością.

Są to dosyć odważne zapowiedzi, ponieważ dzielący tę samą płytę podłogową i silnik, nowe BMW Z4 przejechało „Zielone Piekło” w 7:55. Trzeba mieć przy tym na uwadze, że bawarski model ma więcej mocy (382 KM). Jednak Tada zauważa, że Supra jest lżejsza od Z4 oraz sztywniejsza, ponieważ BMW ma miękki składany dach.

Coś w tym jest, bo Supra ma przyspieszać do setki w 4,1 sekundy, a Z4 w 4,4 sekundy. Jednak czy różnica w osiągach mogła by być tak duża, aby urwać 5 lub nawet 15 sekund? Tego nie dowiemy się w najbliższym czasie, ponieważ Toyota nie zamierza oficjalnie sprawdzać samochodu na Nurburgringu. Jej osiągi tam pozostaną tam na razie legendą z Kraju Kwitnącej Wiśni.

Przeczytaj również