Na końcu wywiadu niemiecki kierowca Scuderii Ferrari komentował przeróżne hasła, które wysuwał dziennikarz. Gdy wśród tematów padło „Robert Kubica”, Vettel odparł: – Mam mieszane uczucia. Z jednej strony osobiście mnie to cieszy, ponieważ nikt nie jest w stanie sobie wyobrazić jak ciężkie było to dla niego i przez co musiał przejść. Jednak z drugiej strony, są także młodzi kierowcy, którzy zasługują na szansę. Benoit dopytał od razu czy chodzi o jego kumpla, Pascala Wehreleina. – Tak, być może. W przyszłym roku będzie pracował z nami w symulatorze.
Ciekawy komentarz padł również przy ocenie systemu halo, który określił jako: – Wciąż brzydki, ale myślę, że wszyscy się już do niego przyzwyczailiśmy. Uszczypliwości nie brakowało również pod adresem mistrza świata F1, Lewisa Hamiltona, gdy dziennikarz przytoczył, że jednym z marzeń Brytyjczyka jest polecieć w kosmos. Rozbawiony Vettel stwierdził wówczas: – Powinien tam zostać. Nie, nie, ale mógłby tam pobyć kilka lat tak czy inaczej. Dopytany czy on sam ma wielkie marzenia odpowiedział: – Tak, ale wszystkie mają miejsce na planecie Ziemi. W sumie, gdybym mógł polecieć w kosmos, mógłbym to zrobić nawet z Lewisem, ale musielibyśmy wrócić w marcu, żeby być na starcie sezonu 2019 w Melbourne!
Dziennikarz Blicka zapytał także Vettela o to, czy Formuła 1 nie stała się nudna dla kierowców od kiedy muszą zwracać większą uwagę na oszczędzanie paliwa, a opony potrafią być zupełnie inne między poszczególnymi grand prix. Przytoczył również deklarację firmy Michelin, która nie zamierza startować do przetargu nad dostawę opon do F1, jeżeli ma budować mieszanki, które wytrzymują zaledwie kilka okrążeń.
Sebastian Vettel: Nie wiem. Co powinienem ci teraz powiedzieć? Wiem o co pytasz. Myślę, że dziś czujemy się jakbyśmy musieli zadowolić wszystkich. Kiedy mówimy o tym jak rozrywkowy jest ten sport, jest kilka parametrów do zmierzenia tego. Manewry wyprzedzania odgrywają tutaj dużą rolę. Jednak nigdy nie pytamy czy były autentyczne. Oczywiście zdarzają się nudne wyścigi, tak samo jak bywają nudne mecze piłki nożnej. Nie myślę za wiele o sztucznych parametrach, więc pozwólmy oponom na sztuczną degradację. Lub ten system DRS czy oszczędzanie paliwa. To są rzeczy, które z punktu widzenia kierowcy stoją w sprzeczności z naturą tego sportu. Tenisistom nie jest narzucone ile razy mogą zagrać topspinem i jak często mogą odbijać piłkę z daną prędkością. To wszystko jest regulowane ponad nami w celu uczynienia wszystkiego lepszym. Uwierz mi, często wolelibyśmy jechać szybciej.
31-latek stwierdził także, że nadal zamierza pozostać „ostatnim Mohikaninem” i nie założy oficjalny kont w takich mediach społecznościowych jak Facebook, Twitter czy Instagram.