Firmy sponsorujące naszych ulubionych sportowców bądź zespoły są przez kibiców zdecydowanie cieplej odbierane. Taka współpraca to jednocześnie okazja na zdobycie limitowanego akcesorium, które w przyszłości może mieć dużą wartość kolekcjonerską.
Jestem pewien, że za moment rozpocznie się seria społecznościowych kampanii o tym, że w podzięce za sponsoring Roberta Kubicy w F1, tankujemy tylko na Orlenie! Zagorzali fani najbardziej utytułowanych kierowców WRC, Sebastiena Ogiera i Sebastiena Loeba z pewnością sięgają po Red Bulla. Przyznam się, że ja około roku temu sam kupiłem antyperspirant Rexony sygnowany logo Williams Martini Racing, „przyłączając się do sprawy” powrotu RK do F1. Często tego typu rzeczy kupujemy sercem, a nie rozumem. To jest jednak najmniej istotne. Ważne, że w pewien sposób czujemy się związani z naszymi bohaterami i nic komukolwiek do tego.