Większość zawodników OS1 SSS Tir Prince przejeżdżała już po zmroku. Próba debiutowała w imprezie w ubiegłym roku, kiedy to najlepszym czasem popisał się Sebastien Ogier. Część trasy prowadziła po suchym szutrze, kiedy to po przejeździe kurz unosił się w powietrzu niczym przy okazji Rajdu Australii, część to jednak typowa Walia i mokry, ciężki szuter przechodzący w błoto. Kilka ciasnych zakrętów, dłuższe łuki, sztuczne hopki, większa beczka i kilka bram – Tir Prince był krótki, ale zarazem bardzo wymagający i nie wolno było sobie pozwolić na najmniejszy błąd.
Na początku na trasie widzieliśmy zawodników biorących udział w mistrzostwach Wielkiej Brytanii. Spośród nich najlepszym czasem popisał się walczący o mistrzostwo Rhys Yates. Szanse na tytuł w BRC wciąż ma czterech kierowców. Wszyscy biorą udział w Wales Rally GB. Za Yatesem uplasowali się kolejno Matt Edwards, David Bogie oraz Alex Laffey. Wszyscy oni zasiadają za kierownicą samochodów R5.
Po przejeździe czołówki BRC na trasie pojawili się zawodnicy w samochodach klasy WRC. Najlepszy wynik spośród nich wykręcił Esapekka Lappi. Na podium ze stratą 0,3 s ex-aequo uplasowali się Thierry Neuville i Jari-Matti Latvala, zaś ze stratą mniejszą niż sekunda pierwszą piątkę uzupełnili Sebastien Ogier i Ott Tanak.
Przy tego typu próbie zawodnicy WRC 2 nie mieli zbyt wielkich szans na walkę o zwycięstwo oesowe, jak bywało to w przypadku poprzednich rund mistrzostw świata. Na zapleczu najlepszy wynik widniał przy nazwisku Kalle Rovanpery, który wbił się na 8. miejsce w generalce. Łukasz Pieniążek i Przemysław Mazur stracili 2,9 s i zajęli miejsce pod koniec pierwszej dziesiątki WRC 2.