W trakcie kilku ostatnich lat Ogier dominował, wygrywał rajd za rajdem, tytuł za tytułem. Wielu uważało, że jedynym zawodnikiem, który może mu zagrozić, jest Thierry Neuville. Belg przez długi czas kompletnie nie radził sobie z tym wyzwaniem, jednak w ubiegłym roku coś się zmieniło i TN zdecydowanie przyśpieszył. Dlaczego sezon 2017 ostatecznie skończył się aż 24 punkty za Ogierem?
No właśnie, wchodzimy w fazę sezonu, w której Ogier czuje się najlepiej. Chociaż z drugiej strony bez problemu moglibyśmy powiedzieć, że to faza sezonu, w której nie radzi sobie nie tyle Neuville, co cały Hyundai. W ubiegłym sezonie rajdem przełomowym była Finlandia. Tam co prawda Ogier nie ukończył, ale i koreański zespół po raz kolejny radził sobie katastrofalnie i po kapitalnej serii sześciu rajdów kończonych na podium Neuville nagle był szósty. Czy Hyundai wyciągnął wnioski? Patrząc na ich dyspozycję z Rajdu Finlandii – zdecydowanie nie.
A to powinno napawać wiarą kibiców Sebastiena Ogiera. On bowiem rok temu w Niemczech się odrodził i do końca sezonu nie ukończył rajdu na pozycji niższej niż czwarta. Kompletnie inaczej imprezę z bazą w Bostalsee wspomina Neuville. Hyundai był tak słaby, że koła same wypinały się na większych cięciach, w miejscach, w których inni szli „pełną bombą”. Neuville zresztą później nie ukończył też kolejnego rajdu w większości rozgrywanego po asfalcie, a więc Hiszpanii.
W ostatnich trzech edycjach Rajdu Niemiec Ogier za każdym razem stawał na podium, z czego dwukrotnie wygrywał. W tym samym czasie Neuville na pudle stawał tylko raz, na trzecim stopniu. Czy zatem rzeczywiście nadchodzi moment sezonu, w którym zmienia się wszystko? Z całą pewnością taką nadzieję ma Ogier. Czy po raz kolejny zobaczymy mistrzowski kunszt Francuza i frustrację Belga? Rajd Niemiec już w ten weekend!