O szczegóły postanowiliśmy zapytać samego zainteresowanego. – Na dobrą sprawę, to nic wielkiego się nie stało. Cała sytuacja wydarzyła się około drugiego kilometra mojego pierwszego przejazdu. Opony nie były jeszcze zbyt dobrze zagrzane, straciłem przyczepność i pociągnęło nas do rowu. – opisuje zdarzenie Zbigniew Gabryś. – Na dobrą sprawę to wyglądało to gorzej, niż rzeczywiście jest i samochód będzie gotowy na rajd.
Chłopaki już nad nim pracują i z tego co wiem, to jest to kwestia wymiana wahacza. Uderzenie przeszło po budzie, a chłodnice, koła itd. są w porządku. Mieliśmy trochę szczęścia, bo ten rów był naprawdę głęboki. Wszystko wskazuje na to, że samochód będzie cały i gotowy na rywalizację. – zakończył kierowca, który w Rajdzie Świdnickim Krause, pierwszej rundzie RSMP, zajął 4. miejsce.
Tagi: RSMP, Rajd Dolnośląski, Mistrzostwa Polski