Sobota upłynęła pod znakiem dominacji Igora Drotara, który jadąc Skodą Fabią stanął na najwyższym stopniu podium prowadzonej w tym dniu polskiej i słowackiej klasyfikacji generalnej. Dla klasyfikacji międzynarodowych sobota była dniem treningowym.
Do podjazdów treningowych 44. Bieszczadzkiego Wyścigu Górskiego 13.05 stanęło 102 zawodników. Niedzielne zmagania były eliminacjami aż w 7 kategoriach międzynarodowych i krajowych.
W porannym pierwszym podjeździe treningowym nastąpiła dłuższa przerwa po kolizji z barierą jadącego Mitsubishi Lancerem Michała Ratajczyka. Niewielkie uszkodzenia auta pozwoliły jednak na start w popołudniowych podjazdach wyścigowych dzięki wspaniałej pracy serwisu 7motorsport.
Pierwszy podjazd wyścigowy został przerwany na blisko pół godziny po kolizji Roberta Sługockiego (POL, Mitsubishi Lancer). Piękną pogodę wykorzystał jadący Normą M 20FC Vaclav Janik (CZ), który prawie pięciokilometrowy podjazd przejechał 2 2:14,208, ze średnią prędkością 126 km/h, zbliżając się tym do własnego rekordu trasy.
Emocje wzbudzała walka o miejsca drugie i trzecie. Igor Drotar (SVKSkoda Fabia, 2:16,586) był szybszy od Ronniego Bratschi (CH) o 0,373 sekundy! Najszybszy z Polaków, Dubai uplasował się na miejscu 6, także za jego plecami toczyła się walka o tysięczne części sekundy; siódmy w klasyfikacji generalnej podjazdu Waldemar Kluza wyprzedził Michała Ratajczyka o 0,342 sekundy. Podjazd ukończyło 91 kierowców.
W przerwie pomiędzy podjazdami wyścigowymi nad trasą przeszła krótka gwałtowna ulewa. Z przesychającą nawierzchnią podczas drugiego podjazdu wyścigowego nie dał sobie rady Tomasz Dybisz (PL, Honda Civic), opuszczając trasę i powodując kolejną przerwę w zawodach.
W klasyfikacji GSMP najlepszy na koniec weekendu okazał się Dubai, który o niecałe 3 sekundy wyprzedził Igora Drotara. Najniższy stopień na podium przypadł w udziale Michałowi Ratajczykowi, który okazał się lepszy od swojego zespołowego kolegi z Daftracing, Jędrzeja Szcześniaka. Kierowca Porsche 911 GT3 Cup ukończył rywalizację na 5. miejscu, a dwójkę rozdzielił świetnie dysponowany Waldek Kluza.
Tagi: GSMP, Załuż, Daftracing