Bazą rajdu będzie tradycyjnie położone niedaleko Cordoby miasto Villa Carlos Paz. Trasa w większości przebiegać będzie po miękkich trasach w dolinie Santa Rosa de Calamuchita, ale będą też oczywiście góry Traslasierra. Impreza rozpocznie się od całkowicie nowego superoesu w Villa Carlos Paz, a później nie zabraknie też przejazdu przez popularny szutrowy tor Fernet Branca.
Prognozy pogody mówią o deszczu w trakcie rajdu, więc wszystkie płynące przez drogę rzeki będą tym razem prawdopodobnie szersze i głębsze. Ale przejdźmy już do tego, na co wszyscy czekają, czyli finałowych testów rajdu, legendarnych El Condor oraz Mina Clavero. I tutaj organizator przygotował niespodziankę. Oba oesy po raz pierwszy w historii pojadą w przeciwnym kierunku, czyli pod górę.
Oznacza to ni mniej ni więcej tyle, że podczas słynnego El Condor rozpoczniemy na płaszczyźnie, a później wzbijać będziemy się na duże wysokości mostami rodem z serii filmów o Indiana Jonesie, niezwykle wąskimi drogami, pełnymi dziur, kamieni i ogromnych skał. W tym iście księżycowym krajobrazie… całkiem możliwe, że we mgle i ogólnie panującym klimacie mroku wszystko się rozstrzygnie. To właśnie tam poznamy zwycięzcę.
Znając argentyńskich kibiców, to od kilku dni w rejonach Mina Clavero i El Condor już rozstawione są obozowiska. Tradycyjnie kilka dni przed rajdem fani koczują tam w swoich namiotach, czy kamperach i czekają na swoich bohaterów. Również wy nie przegapcie przejazdów tych legendarnych oesów. Pierwszy przejazd Copina – El Condor odbędzie się w niedzielę o godzinie 14:08 czasu polskiego, Giulio Cesare – Mina Clavero wystartuje o 14:55, zaś Power Stage El Condor ruszy o 17:18.
Tagi: WRC, Rajd Argentyny