– Chodzi nam bardziej o lekkie pojazdy z ekstremalnie dobrymi możliwościami jezdnymi – wyjaśnia Horacio Pagani w wywiadzie dla „Car and Driver”. – Przenieście tę koncepcję na samochody elektryczne i zrozumiecie, czego poszukujemy. Wyjątkowej lekkości, która prawdopodobnie będzie wzorcem dla przyszłości aut z takim napędem.
Pagani zaznacza, że nie będzie tworzyć w międzyczasie samochodu hybrydowego. Argentyński konstruktor uważa, że taki układ napędowy jest mało sensowny. Chociaż sam jeździ i uwielbia swoje prywatne Porsche 918 to wie, że gdy wyczerpie energię z baterii, to wozi ze sobą około 300 kilogramów niepotrzebnego balastu. Dlatego zależy mu, aby elektryczne Pagani miało jedno źródło mocy.
Firma z prowincji Modena liczy na to, że partnerstwo techniczne z Daimlerem pomoże w osiągnięciu tego celu. Z Niemiec mają pochodzić nie tylko silniki, ale też układy napędowe. Mercedes pracuje nad nimi już od wielu lat, a niedawno ogłosił wejście do mistrzostw Formuły E. Wszystko wskazuje na to, że Pagani będzie chciało z tego skorzystać.
Jeżeli tak się stanie, Pagani będzie mogło skupić się na pracy nad tym, aby ich pojazd był jak najprzyjemniejszy w prowadzeniu. Sportowych doznań ma dostarczyć także ręczna skrzynia biegów, co jest trudnym tematem w samochodzie elektrycznym. Inżynierowie we Włoszech twierdzą, że poradzą sobie i z tym zagadnieniem.
Tekst: Marcin Zabolski
Tagi: Pagani, samochody elektryczne