W sobotnie popołudnie zawodnicy mieli do pokonania miejski prolog, który przejeżdżany był dwukrotnie. Pierwszy przejazd padł łupem załogi Janusz Lelek / Sławomir Kołodziej w Mitsubishi Lancerze Evo IX, drugi z kolei wygrał Dariusz Chodzyński pilotowany przez Huberta Frelicha w Subaru Imprezie. I to właśnie ten duet kończył pierwszy dzień zmagań na fotelu lidera. Janusz Lelek drugi przejazd prologu ukończył na 7. miejscu i spadł na trzecie miejsce w rajdzie. Na drugim miejscu znajdowali się Stanisław Lassak i Bartłomiej Gurtler w kolejnym Mitsubishi Lancerze Evo. Małe różnice czasowe, piękna pogoda, wysoka frekwencja zawodników i kibiców zapowiadały fascynującą walkę od niedzielnego poranka.
Drugi dzień rozpoczął się dość pechowo, bo od odwołania pierwszego – najdłuższego odcinka specjalnego. – W tym momencie wyszło niestety trochę naszych słabości, ale wiemy co musimy poprawić następnym razem, wiemy też, co zagrało dobrze – przyznaje Szymon Mazur, organizator rajdu. – Wyciągamy wnioski i patrzymy już w najbliższą przyszłość, czyli na BSK TECH Wyścig Górski w Kamionkach, który odbędzie się już 5 maja.
OS2 Ścinawka ponownie padł łupem duetu Janusz Lelek / Sławomir Kołodziej. Podobnie było też z kolejnymi dwoma próbami, po których załoga wyszła na prowadzenie w klasyfikacji generalnej rajdu. Na koniec drugiej pętli jej przewaga nad drugą parą – Dariusz Chodzyński / Hubert Frelich, wynosiła 14,4 s. Po drugim przejeździe testu Tłumaczów w wynikach zabrakło świetnie jadącego Stanisława Lassaka. W tej sytuacji na trzecie miejsce wskoczyli Mariusz Żurawek i Paulina Badziak w Mitsubishi Lancerze Evo. Kolejne miejsca w czołówce rajdu zajmowali Arkadiusz Tyc / Michał Iwiński w Subaru Imprezie WRX STI Type Ra i Krystian Więcławek / Konrad Dwoiczko w Subaru Imprezie.
Trzecia pętla w zasadzie nie przyniosła żadnych zmian. Punktowaną ósemkę w generalce uzupełnili Jarosław Niedźwiecki i Mirosław Jakubowski w BMW E36 (zwycięzcy klasy RWD OPEN), Rafał Grudzień i Jakub Kuraciński w Subaru Imprezie oraz Łukasz Michalina i Kornel Popowicz w Subaru Imprezie GT.
Tyle działo się w samej klasyfikacji generalnej rajdu, ale zacięta walka trwała także w poszczególnych klasach. Jak swój udział i rajd oceniają zawodnicy?- Na pierwszy rajd sezonu 2018 postanowiliśmy wybrać Radkowski Trakt . Był to dobry wybór ze względu na bardzo wymagające odcinki specjalne, szybkie, o zmiennym tempie, jedne z najtrudniejszych na jakich ścigaliśmy się do tej pory – przyznaje Janusz Lelek, zwycięzca klasy 6 i rajdu w klasyfikacji generalnej. – Od początku rajd ułożył się korzystnie dla naszej załogi, wygraliśmy 9 z 10 odcinków specjalnych więc lepiej być nie mogło i finalnie wygraliśmy z dość dużą przewagą. Z pewnością będziemy chcieli jeszcze wrócić w te rejony na odcinki rajdowe. Teraz przed nami pierwszy rajd w Czechach w cyklu CMPR .
Jarosław Niedźwiedzki i Mirosław Jakubowski zajęli wysokie 6. miejsce w klasyfikacji generalnej i zwyciężyli w klasie RWD. Zawodnicy tak podsumowują swój start: – Rajd był szybki, może nawet za szybki i zarazem bardzo wymagający. Wielkie ukłony dla organizatorów za przygotowanie takich odcinków, z którymi część załóg niestety nie dała sobie rady. Na szczęście dla nas były to bardzo udane zawody, wszystkie odcinki wygraliśmy w swojej klasie, choć słysząc o kolejnych załogach, które wypadły z trasy, mieliśmy sporo nerwów.
– Planowałem wybrać się w tym roku na Dolny Śląsk na rajd. Padło na Radkowski Trakt, ponieważ było bardzo dużo kilometrów oesowych i ciekawych odcinków – opowiada Arkadiusz Tyc, który zajął czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu. – W ostatniej chwili udało nam się poskładać auto po urwanej półosi. W Radkowie liczyliśmy na ciepłe przyjęcie jako „nowych”, i dokładnie tak było. Atmosfera jaka panowała na rajdzie była przyjazna i miła – zarówno od organizatorów jak i od kibiców, którzy machali nam na odcinkach! Sama trasa rajdu była bardzo ciekawa i zmienna, z przejściami z technicznych partii na bardzo szybkie sekcje. Były momenty, że na oesie przestraszyłem się prędkości do których nie byłem przygotowany psychicznie. Przy tak dużej frekwencji wiedziałem, że walka nie będzie łatwa i moim założeniem było dojechanie cało do mety i ukończenie rywalizacji w top 10. Plan wykonany został w 100%. Na pewno jeszcze wrócimy na Dolny Śląsk, a za rok na Radkowski Trakt, gdyż tak pięknych widoków i super rajdu nie można przeoczyć!
Łukasz Lachtera i Marta Gawin ze STAG RALLY TEAM (Honda Civic), zwycięzcy klasy 4 przyznają, że po słabym występnie w 2. Rally Skars ich nastawienie na Radkowski Trakt było bardzo bojowe. – Po wygraniu w klasie obu przejazdów prologu pierwszy dzień rajdu zakończyliśmy z bardzo dobrymi nastrojami. Niedzielne oesy były jednak bardzo zróżnicowane – od technicznych ciasnych zakrętów, poprzez łączniki szutrowe do mega szybkich partii… – relacjonują zawodnicy. – I to właśnie z tymi ostatnimi mieliśmy troszkę problemów i traciliśmy najwięcej czasu. Cały rajd utrzymywaliśmy się w okolicach podium, aby ostatecznie przy pechu i awarii konkurentów wskoczyć na pierwsze miejsce. Jesteśmy z siebie zadowoleni, nie popełnialiśmy większych błędów, a auto przygotowane przez chłopaków z „Osobowe i Rajdowe” bez problemów dotarło do mety. Wiemy, co musimy poprawić przed następnym rajdem i od razu zabieramy się do pracy. Bardzo dziękujemy organizatorom oraz władzom Radkowa za możliwość udziału w bardzo fajnej imprezie!
Po 6-miesięcznej przerwie na rajdowe trasy powrócił Przemek Rudzki. Po jego prawej stronie w Citroenie Saxo VTS zasiadł Jakub Czarniecki. – Przeszło 50 km oesowych gwarantowało naprawdę świetna zabawę. Po sobotnich przejazdach prologu wykorzystaliśmy pecha naszego najgroźniejszego rywala Romana Romelczyka i wyszliśmy na prowadzenie w K4. Plan jaki sobie postawiliśmy na niedzielę, to obrona pozycji liderów, co nie było łatwe, ponieważ Romel odrabiał straty jak szalony – opowiada z uśmiechem Przemek Rudzki. – Ostatecznie udało nam się wygrać K4 i zająć świetne 11. miejsce w klasyfikacji generalnej. Co do organizacji rajdu to muszę przyznać, że prawie wszystko było na TOP. Wiadomo, że czasami zdarzają się rzeczy na które zawodnicy i organizatorzy nie mają wpływu. Chciałbym też podziękować naszym partnerom, którzy wspierają nas w startach: Tartak Domaszków, Tartak Goworów, Sklep Motoryzacyjny Moto Centrum Kłodzko.
Piotr Szczotka, którego pilotował Rafał Stelmaszewski (Fiat CC) – to zwycięzcy w klasie 2. Piotrek tuż przed rajdem zakończył w BOB CAR Service budowę swojej nowej rajdówki i jest pod wielkim wrażeniem. – To istny potwór! Tak mógłbym określić start nowym samochodem – fascynuje się Piotrek. – Dla wielu nasza jazda mogła być mało zadowalająca, ale uważam, że zrobiliśmy kawał dobrej roboty! Założeniem było podjęcie walki bez zbędnego ryzyka i tak też zrobiliśmy. Nie łatwo jest przesiąść się z 90-konnego silnika w 130-konnego potwora. Lekcje uważam za odrobione, kolejne doświadczenie wpłynęło na nasze konto.
Pierwsze swoje podium i w dodatku to najwyższe wywalczyli Arek Idzi i Dominka Samburska (Fiat CC) biorący udział w projekcie BS Rally Team dla młodych. – W pierwszy dzień po przejechaniu prologu czuliśmy lekki niedosyt, bo brakowało nam 8 sekund do drugiego miejsca. Wiedzieliśmy, że to dopiero początek zmagań i że czeka nas jeszcze jeden dzień rywalizacji na bardzo szybkich i technicznych odcinkach specjalnych – przyznaje Arek Idzi. – Po pierwszej niedzielnej pętli odrobiliśmy straty i wskoczyliśmy na 2. miejsce w klasie 1. Na 2 pętli postanowiliśmy powalczyć i wygrywając w sumie 7 odcinków specjalnych udało nam się odnieść zwycięstwo w klasie.
Radkowski Trakt 2018 z pewnością nie należał do łatwych – i dla zawodników, i dla organizatorów. – Dziękuję za konstruktywne uwagi, które wnoszą coś na przyszłość – podsumowuje Szymon Mazur. – Dziękuję wszystkim osobom zaangażowanym we współpracę i działanie przy tym mega trudnym przedsięwzięciu. Słowa podziękowania także dla włodarzy Gminy Radków i ich służb, które wspierały nas na każdym kroku. Do następnego razu!
Tekst: Sławomir Szel
Zdjęcia: Dyziek Krzyżanowski
Tagi: Rajdy, Rajdy Amatorskie, Radkowski Trakt, RPZZ