OS11 Vero – Sarrola-Carcopino był swoistym streszczeniem całego Rajdu Korsyki w jeden, 55-kilometrowy oes. Raz zawodnicy jechali tutaj po gładkiej, szerokiej drodze z dwoma pasami po długich, łagodnych łukach, później przez zniszczoną, podbijającą drogę po krótkich, szybkich zakrętach i nawrotach. Raz miasteczko, raz las, raz otwarta przestrzeń… mieliśmy tutaj dosłownie wszystko, z czego słynny jest Tour de Corse.
Niestety, na samym początku próby kapcia złapał Esapekka Lappi. Nie widzieliśmy jakiegoś uderzenia, ale Fin nagle zjechał na pobocze i zaczął zmieniać koło, a później przyznał się, że zahaczył krawężnik. Szkoda, bo wczoraj był on zdecydowanie najszybszym kierowcą w stawce i podium było już naprawdę blisko. Teraz młody zawodnik Toyoty spadł za Andreasa Mikkelsena na 7. miejsce, jednak różnica między nimi jest tak znikoma, że przy słabej dyspozycji Norwega musimy się spodziewać, że na Power Stage’u Lappi go wyprzedzi.
Oesowe zwycięstwo powędrowało do Otta Tanaka, który zaprezentował tu kapitalne tempo. 12,6 s. za nim na drugim miejscu uplasował się Kris Meeke, zaś ze stratą 13,2 s. podium skompletował Thierry Neuville. Pierwszą piątkę uzupełnili posiadacze czternastu ostatnich tytułów mistrza świata, Sebastien Ogier i Sebastien Loeb.
W klasyfikacji generalnej Rajdu Korsyki Sebastien Ogier ma przewagę w wysokości 31 sekund nad drugim Ottem Tanakiem. Kolejnych 13,3 za Estończykiem znajduje się Thierry Neuville. Wydaje się, że na podium zobaczymy właśnie tę trójkę w takiej kolejności. Do końca rywalizacji pozostał tylko Power Stage, a różnice między nimi są dosyć duże. Co więcej, Neuville ma ponad minutę przewagi nad zajmującym czwarte miejsce Danim Sordo, więc jeśli wszyscy dojadą bezpiecznie do mety, to w pierwszej trójce nic się nie zmieni.
Tekst: Kamil Wrzecionko
Tagi: Rajd Korsyki, WRC, Tour de Corse
