Wydaje się, że największe szanse na wygraną ma duet Jan Kopecky i Pavel Dresler. Wielokrotni mistrzowie Czech, bogowie asfaltu od lat udowadniają, że na takiej nawierzchni nie mają sobie równych. Kopecky do Korsyki przygotowywał się na rodzimej ziemi, w Rajdzie Valasska, gdzie oczywiście kolejny raz wygrał. 3. miejsce w tej samej imprezie zajął drugi kierowca fabrycznego zespołu Skody, Ole Christian Veiby, który obok Kopeckiego jest największym faworytem do zwycięstwa.
Na trasie kolejny raz zobaczymy Łukasza Pieniążka z Przemysławem Mazurem. Również oni zmierzą się z korsykańskimi trasami w Skodzie Fabii R5. Na Polaków czeka tym razem wyjątkowo ciężkie wyzwanie, bo oprócz wspomnianych już wcześniej Kopeckiego i Veiby’ego, w WRC 2 powalczą też m.in. zawodnicy w Fiestach, Takamoto Katsuta, Hiroki Arai, czy Nil Solans, a także silna reprezentacja gospodarzy, Stephane Lefebvre, Pierre-Louis Loubet, Nicolas Ciamin oraz Yoann Bonato.
Jak Pieniążek radził sobie w przeszłości na asfaltach? Młody polski zawodnik rajdowo wychowywał się naturalnie w na naszych rodzimych trasach, wiec ma na takiej nawierzchni sporo doświadczenia, które później potrafił wykorzystać w zagranicznych mistrzostwach. Początki były trudne, jednak później Łukasz zwyciężył w ERC 3 i Junior ERC w Rajdzie Irlandii, oraz zajął 2. miejsce w Rajdzie Barum. Polak radził sobie więc bardzo dobrze. A jak było już w WRC 2? Przygoda Pieniążka z kategorią towarzyszącą mistrzostw świata rozpoczęła się właśnie od Tour de Corse w roku 2017. Zajął on wtedy miejsce 10., a później był 12. w Niemczech i 6. w Hiszpanii.
Co prawda konkurencja na Korsyce będzie bardzo mocna, jednak liczymy na kolejne punkty. Tacy zawodnicy, jak Kopecky, Lefebvre, czy Veiby powinni być oczywiście poza zasięgiem, ale dalej? Kto wie. Łukaszowi i Przemkowi życzymy powodzenia!
Tekst: Kamil Wrzecionko
Tagi: Rajd Korsyki, WRC, Tour de Corse