Trzeba przyznać, że Sebastien Ogier i Julien Ingrassia jak na razie wykonują swoją robotę perfekcyjnie. Najpierw bardzo szybka i skuteczna jazda w Monte Carlo, później nieco trudniejsza Szwecja z funkcją śnieżnego pługa, aż w końcu kolejne zwycięstwo, tym razem w Meksyku. Ogier jedzie przede wszystkim pewnie i spokojnie. Nie podejmuje zbędnego ryzyka i w końcu i tak trafia na pierwszą pozycję.
Jak pięciokrotny mistrz świata czuje się w tym sezonie na asfalcie? Możemy określić to tylko po fragmentach Rajdu Monte Carlo, chociaż takie porównania nie będą do końca miarodajne, gdyż zawodnicy nie jechali wtedy na oponie przeznaczonej na taką nawierzchnię, tylko na takiej, na której stracą najmniej czasu. Tak czy inaczej, Ogier wygrał dwie pierwsze próby tego sezonu, które w 95% składały się z suchego asfaltu, a później dołożyli jeszcze po jednym oesie w piątek oraz niedzielę, czyli wtedy, kiedy było sucho.
Jak radził sobie duet Ogier / Ingrassia na asfaltach w ubiegłym roku? Możemy śmiało stwierdzić, że bardzo dobrze – dwa drugie miejsca, raz trzecie. Francuzom pomoże tym razem pozycja drogowa, bo na trasie pojawią się jako pierwsi. Jak wszyscy doskonale wiemy, na asfaltach taka sytuacja w przeciwieństwie do szutrów pomaga. Powiedzmy sobie szczerze, Ogier ma wszystkie argumenty i jest głównym faworytem do zwycięstwa. Czy powtórzy swój wyczyn z 2016 roku? Przekonamy się w niedzielę po południu.
Tekst: Kamil Wrzecionko
Tagi: Rajd Korsyki, WRC, Tour de Corse, Ford, Ford Polska, Ford Performance