Kiedy patrzymy w tabelkę oesowych zwycięstw w sezonie 2018, to zdecydowanie góruje w niej Ott Tanak. Estończyk najpierw zgarnął cztery oesy na Monte, później dołożył sześć w Szwecji i pięć w Meksyku. Na drugiej pozycji w tej tabeli znajduje się Thierry Neuville. W przypadku Belga taki wynik to głównie pierwsze dwie rundy sezonu WRC, bo wszyscy pamiętamy jego słaby występ w Meksyku. Podium oesowych zwycięstw kompletuje Sebastien Ogier, który w przeciwieństwie do pierwszej dwójki nie ma na rozkładzie żadnego triumfu w Szwecji.
Tuż za pierwszą trójką plasuje się Kris Meeke, który dorobek podreperował w Meksyku, a z trzema wygranymi próbami ex-aequo piąte miejsce zajmują Dani Sordo, Sebastien Loeb, Andreas Mikkelsen oraz Craig Breen. Co ciekawe, w przypadku wymienionego Norwega sytuacja wygląda tak, że spośród trzech zwycięstw, każde miało miejsce w innym rajdzie. Z tyłu są Elfyn Evans, Hayden Paddon oraz Esapekka Lappi, którzy wygrali po dwa oesy, zaś z jedną wygraną próbą tabelę zamykają Jari-Matti Latvala i Teemu Suninen.
Taka sytuacja oznacza jedno, swoje oesy wygrali już wszyscy fabryczni zawodnicy! Mamy przecież całą trójkę M-Sport Forda, trójkę Toyoty, trójkę Citroena i nawet czwórkę Hyundaia! Nawet patrząc w klasyfikację procentów zauważamy dobrą zmianę. Nie ma już dominacji jednego zespołu, po pierwszej rundzie na prowadzeniu były M-Sport Ford i Toyota, później zmienił ich tam Hyundai, a wcale się nie zdziwimy, kiedy po Korsyce liderem będzie Citroen. Tego wszyscy chcieliśmy! Koniec dominacji, wygrać może każdy!
Tekst: Kamil Wrzecionko
Tagi: Rajd Korsyki, WRC, Tour de Corse