Trzeci oes imprezy do złudzenia przypominał obrazki, które na pamięć znamy z WRC – dwa samochody stoją na starcie i oprócz walki z czasem dochodzi element bezpośredniej rywalizacji. Już w drugiej parze mieliśmy okazję oglądać polski pojedynek, bo zmierzyli się ze sobą Jarosław Kołtun z Łukaszem Habajem. Lepiej po zaciętej walce poradził sobie ostatecznie ten pierwszy.
Kolejni zawodnicy dostarczali nam kapitalnych emocji. Bardzo dobrze pojechali znów Aleksiej Łukjaniuk i Ricardo Moura, jednak oesowe zwycięstwo powędrowało ostatecznie do Fredrika Ahlina. Dla Szweda znanego głównie z mistrzostw Wielkiej Brytanii było to premierowe zwycięstwo w cyklu ERC.
Bardzo ciekawą walkę stoczyli między sobą Hubert Ptaszek i David Botka, zaś rywalem Tomasza Kasperczyka był Marijan Griebel. Polacy mieli zatem wymagających konkurentów i o ile Kasperczyk poradził sobie z Griebelem, to niestety Ptaszek przegrał z Botką. Jeżdżący z Damianem Sytym kierowca okazał się też najlepszym z Polaków, zajmując na oesie 10. pozycję. Kołtun był 18., Habaj 21., Ptaszek 23.
Na zakończenie pierwszego dnia Rajdu Azorów na prowadzeniu znajduje się Aleksiej Łukjaniuk, który ma przewagę w wysokości 2,7 s. nad drugim Ricardo Mourą i 3,8 s. nad Martinem Kocim. Na 11. pozycji znajduje się Łukasz Habaj, 15. jest Tomasz Kasperczyk, 16. Hubert Ptaszek, zaś 19. miejsce zajmuje Jarosław Kołtun.
Tagi: ERC, Rajd Azorów, Hubert Ptaszek, Maciek Szczepaniak, Skoda Fabia R5, Rajdowe Mistrzostwa Europy, Birdman