Najpierw kwestia podstawowa – pojedyncza runda – jest taniej, czy drożej? Zaglądamy w regulaminy ramowe RSMP na lata 2017 i 2018 i zaczynamy liczyć. Po lewej kosz rundy w ubiegłym sezonie, po prawej koszt w nadchodzącym. W przypadku rajdów kategorii drugiej (Świdnicki, Dolnośląski, Nadwiślański, Śląska, Elektrėnai) przyjęliśmy, że rajd będzie miał długość równą 110 km, bo regulamin mówi, że musi zawierać się w przedziale 100-120 km. W przypadku rajdów kategorii pierwszej (Rzeszowski, Polski), przyjęliśmy najniższą możliwą długość imprezy, czyli 170 km oesowych, chociaż regulamin zakłada, że może ich być nawet 230.
Widzimy tutaj, że faktycznie, pojedynczy występ będzie tańszy. Oczywiście, o ile nie chcesz wziąć udziału w dwóch najbardziej prestiżowych imprezach w naszym kraju, bo jeśli marzysz o Polskim, czy Rzeszowskim, to będzie zdecydowanie drożej.
Zastanówmy się teraz nad tym, jak będzie wyglądał nadchodzący sezon pod względem kosztów. Jeśli ktoś ma zamiar walczyć o mistrzostwo, czy chociażby czołowe lokaty na koniec sezonu, to i tym razem musi liczyć się z faktem, że będzie drożej. Dziwi fakt, że chcąc uczynić cykl tańszym, związek dodaje siódmą rundę, na dodatek na Litwie. Z jednej strony można by powiedzieć, że nikt tam nie pojedzie, jednak zwróćmy uwagę na jedną kwestię. Koniec sezonu jest szutrowy, ostatnią rundą jest Rajd Polski, a litewski Rally Elektrėnai rozgrywany jest zaledwie 2 tygodnie wcześniej. Biorąc pod uwagę bardzo zbliżoną charakterystykę obu imprez, wyjazd do Litwy potraktować można jako testy przed Polskim. Przecież i tak trzeba będzie zmienić ustawienia samochodów na szutrowe.
Polska federacja sprawiła również, że jeśli ktoś myśli o czołowych pozycjach na koniec sezonu, to po prostu będzie musiał przejechać droższe rajdy. Dlaczego? Bo będą one podwójnie punktowane i ci, którzy wezmą w nich udział, mogą wypracować tutaj niemożliwą do zniwelowania przewagę. Rzeszowski i Polski przejechać więc trzeba, a odległa Litwa też jest dziwnie dobrym pomysłem. Porównajmy zatem koszty wpisowego na cały sezon. W przypadku roku 2018 ponownie użyliśmy schematu – rajd kategorii I – 170 km, rajd kategorii II – 110 km.
Czy ktoś ma jeszcze jakiekolwiek wątpliwości, czy będzie taniej, czy drożej? A to i tak bardzo optymistyczna wersja, bo zakłada, że Rajdy Rzeszowski i Polski będą liczyły sobie zaledwie 17o km oesowych. Aż strach pomyśleć, jak te różnice się zwiększą, kiedy Rzeszowski będzie miał 200, a Polski 230 km.
Aby jeszcze bardziej poprawić wam humor, przenieśmy się na chwilę do naszych południowych sąsiadów, gdzie wkrótce sezon rozpocznie się od Kowax Valašská Rally ValMez 2018. Jaki jest koszt wpisowego do tej imprezy? Zakładając, że wybierzemy podstawową opcję z 60 metrami kwadratowymi powierzchni w strefie serwisowej, zapłacimy w przybliżeniu 2 650 zł. Jest to zatem kwota podobna do startu samochodem R5 w jednodniowym rajdzie kategorii II w Polsce, gdzie do przejechania mamy około 100, 120 km. Z tym, że na Valassce kilometrów mamy 172, a rywalizacja trwa pełne dwa dni. Ile start w Valassce kosztowałby w polskich realiach? Dla R-piątki ponad 1000 zł drożej. W sumie, to poza klasami HR w każdym przypadku byłoby drożej. Czy kogoś jeszcze zaskakują słowa, że sezon w Czechach jest po prostu tańszy? Nie dość, że mamy tam dłuższe, lepsze i ciekawsze rajdy, a konkurencja jest na bardzo wysokim poziomie w każdej klasie, to jeszcze jest taniej.
Zdjęcia: Wojciech Anusiewicz
Tagi: RSMP, Mistrzostwa Polski