Część zawodników wspominała, że nie widzieli takiej ilości luźnej nawierzchni na trasach Rajdu Meksyku od lat. Ten fakt sprawia, że pierwszy na drodze Thierry Neuville ma wyjątkowo trudne zadanie, chociaż Sebastien Ogier twierdził, że on też nie ma najłatwiej i podejrzewał, że kolejni kierowcy pojadą zdecydowanie szybciej od niego. Co prawda im dalej w las, tym bardziej widoczna była dobra linia przejazdu, jednak kierowcy jak jeden mąż podkreślali, że jest naprawdę bardzo ślisko.
Druga próba rajdu była niezwykle przyjemną do obserwowania. Duarte – Derramadero 1 oddaje w zupełności charakterystykę Rajdu Meksyku – raz jest bardzo wąsko, trudno, z ogromnymi dziurami i kamieniami, a po chwili mamy długie proste odcinki, szybkie zakręty i duże hopy. Tak czy inaczej, widok nowych wurców wchodzących w zakręt na pełnej bombie z prędkością 180 km/h robi nieprawdopodobne wrażenie. Zawodnicy podkreślali, że wyczuwalny jest spadek mocy w silnikach, a temperatura powietrza też nie pomaga. Na ten moment oscyluje ona w okolicach 32-33 stopni Celsjusza.
Kapitalnym czasem przejazdu popisał się Kris Meeke. Brytyjczyk twierdził, że doskonale się czuje i wszystko jest u niego w jak najlepszym porządku. Świetnie poradzili sobie również Dani Sordo i Sebastien Loeb. Ten pierwszy postrzegany jest obecnie jako najsłabszy w Hyundaiu, drugi od sześciu lat nie startował w rajdach zaliczanych do mistrzostw świata. Czy taka pierwsza trójka to niespodzianka? Jakaś z całą pewnością tak!
Tagi: WRC, Rajd Meksyku