Francuzowi podobają się m. in. modyfikacje wprowadzone przez francuską stajnię do zawieszenia, a najnowsze ustawienia na luźną nawierzchnię napawają go optymizmem.
9-krotny mistrz świata testował C3 WRC przez dwa dni w ramach przygotowań do swoich trzech zaplanowanych startów w Rajdowych Mistrzostwach Świata. Pierwszym z nich będzie marcowy Rajd Meksyku.
Loeb wcześniej sprawdzał C3 WRC na szutrowej nawierzchni we wrześniu ubiegłego roku i był pod wrażeniem modyfikacji, jakie zostały wprowadzone od tamtego czasu.
– Czułem się zdecydowanie lepiej za kierownicą niż za pierwszym razem – mówi dla wrc.com. – Ewolucja zawieszenia i geometrii pozwoliła nabrać pewności siebie, a to coś, czego potrzebowałem.
– W porównaniu do starych wurców silnik z pewnością jest dużo mocniejszy, a sam balans samochodu był w porządku. Podobało mi się, wszystko idzie zgodnie z planem – dodał Loeb.
Jako pierwszy na testach w Hiszpanii jeździł jednak jego zespołowy kolega, Kris Meeke. Loeb przyznał, że nie musiał wprowadzać żadnych poważnych zmian w ustawieniach samochodu.
– Próbowałem kilku rzeczy zaproponowanych mi przez inżynierów, a gdy zakończyliśmy testy, samochód nie różnił się znacząco od tego, którym jeździli wcześniej moi zespołowi koledzy – wyjaśniał Loeb. – Wprowadziłem kilka drobnych zmian do ustawień dyfra i zawieszenia, jednak w pozostałych przypadkach próbowałem przystosować się do samochodu.
– To były dobre dwa dni testów bez większych przygód. Samochód był szybki i łatwy w prowadzeniu, więc wszystko wygląda na tę chwilę bardzo dobrze – zakończył.
Tagi: WRC, rajdy, Citroen Racing, Sebastien Loeb, Rajd Meksyku