Była to pierwsza z dwóch sesji testowych, jakie Hubert i Maciek mieli w planach przed wylotem na Rajd Azorów. Odbyła się ona w północnej części Włoch, w okolicach jeziora Garda, gdzie znajdują się szutrowe trasy reprezentatywne dla tych, jakie można spotkać na portugalskiej wyspie.
– Testy były naprawdę udane. W sobotę skupiliśmy się głównie na testach opon. Nigdy wcześniej nie startowałem na szutrze autem R5 na ogumieniu Pirelli. To było dla mnie zupełnie nowe doświadczenie – zaczyna Hubert Ptaszek, który podkreśla, że jeszcze nie podjął decyzji, na oponach którego producenta zaliczy tegoroczny sezon ERC.
– Drugiego dnia testy miały na celu sprawdzenie nastawów zawieszenia i dyfrów. Tak naprawdę używaliśmy tego samego oesu, który liczył ok. 4 km i w ciągu dwóch dni jeździliśmy w obu kierunkach. Na szczęście nawierzchnia była bardzo twarda i nie ulegała zniszczeniu – opowiada Hubert. – Dzięki temu, że testowaliśmy na naprawdę twardym podłożu, mogliśmy w odpowiedni sposób sprawdzić zamiany, jakie zachodziły w ustawieniu zawieszenia. Warto podkreślić, że nasza Fabia R5 miała ex-fabryczną karoserię, która jest nieco lżejsza od wersji „klient” – dodaje toruński kierowca.
Kolejne testy przewidziane są na początek marca już na Węgrzech, w okolicach siedziby stajni Tagai Racing Technology, z której usług w tym roku korzysta Hubert Ptaszek. Po przylocie na Azory, czeka na niego jeszcze jeden dzień testów poprzedzający właściwą rywalizację, która rozpoczyna się w czwartek 22 marca.
Tagi: Hubert Ptaszek, Maciek Szczepaniak, Skoda Fabia R5, ERC, Rajdowe Mistrzostwa Europy, Birdman