Rewolucyjna i innowacyjna technologia V2G to w największym skrócie system umożliwiający wykorzystanie baterii zamontowanych w samochodach elektrycznych jako magazynu energii. Kiedy jej ilość jest zbyt duża, co często zdarza się w późnych godzinach (zjawisko nocnej nadprodukcji) pojazdy mogłyby i pewnie już niedługo będą przechowywały jej nadmiar. Analogicznie w przypadku wystąpienia braków, auta będą mogły oddawać pewną część zasobów do państwowych elektrowni.
Pomysł wydaje się bardzo ciekawy i praktyczny jednak budzi kilka kontrowersji. Cała procedura musi bowiem zostać idealnie zoptymalizowana aby w żaden sposób nie wpływać na komfort użytkowania pojazdu. Trudno sobie bowiem wyobrazić sytuację, w której samochód zostaje nagle pozbawiony energii i kierowca zatrzymuje się w szczerym polu. Właśnie to zagadnienie będzie oczkiem w głowie naukowców, którzy przystąpią do pracy nad 21 niezależnymi projektami. Rząd zapewnił na ten cel ponad 30 milionów funtów, czyli jakieś 140 milionów złotych.
Jednostki zaangażowane w badania to m.in. prestiżowy Uniwersytet w Oksfordzie, a także firmy tj. Cisco, SSE Services, Nissan, Arrival oraz EDF Energy. Jedynym złączem, które obecnie przystosowane jest do dwukierunkowego przepływu prądu jest znany chociażby z pojazdów marki Nissan, Mitsubishi oraz Kia wejście typu CHAdeMO. I chociaż pomysł jest dopiero wdrażany i udoskonalany to na niektórych rynkach europejskich za oddawanie energii do sieci można nawet zarabiać. Pozostaje kwestią czasu kiedy rewolucyjne rozwiązanie zostanie na stałe zaadaptowane również w naszym kraju.
Tagi: Elektromobilność