W materiale „Dyrektor jest zadowolony„, Oliver Ciesla przybliżył ciekawe ruchy, które organizatorzy podjęli aby urozmaicić tegoroczną rywalizację i dostosować swój produkt do panujących wymagań i standardów. Promotor cyklu WRC uważa, że zeszłoroczny sukces organizacyjny to nie koniec możliwości jego sztabu. W rozmowie z blackbookmotorsport.com informował, że na horyzoncie pojawiają się ciągle nowe pomysły, które stara się stopniowo wdrażać. W czym Ciesla widzi największe szanse?
Jedną z największych atrakcji poprzedniego sezonu było pojawienie się kilku młodych kierowców. Z pana punktu widzenia miało to istotne znaczenie dla widowiska?
Dla przyszłości całego cyklu to wręcz kluczowe zagadnienie. Jak w każdej dyscyplinie, do jej atrakcyjności potrzebny jest bohater. Sukcesy rodaków są największym motorem napędowym zainteresowania na wszystkich płaszczyznach. Na całe szczęście również w WRC widzimy, że wielu młodych i utalentowanych kierowców pokonuje trudną drogę i przystępuje do rywalizacji w naszym cyklu. Takich osób nigdy nie będzie za wiele i ciągle oczekujemy na kolejnych młodych zawodników, szczególnie z nowych dla nas krajów. Obecnie bardzo dobrze wygląda to na przykład w Skandynawii, a w najbliższej przyszłości chcielibyśmy aby taka sytuacja wystąpiła np. w Niemczech, Włoszech oraz Japonii, gdzie rynek motoryzacyjny jest bardzo silny.
Ciekawym ruchem było uruchomienie transmisji na żywo.
Bardzo liczymy, że ten pomysł okaże się strzałem w przysłowiową dziesiątkę. To kolejna duża nowość przygotowana na ten sezon. Sama platforma WRC+ została uruchomiona po raz pierwszy już w 2014 roku, a to co teraz wykonujemy, jest po prostu dalszym rozwojem. Dzięki naszej aktualnej ofercie kibice mogą zobaczyć wszystkie najważniejsze wydarzenia na żywo. Umożliwiamy wgląd także w odczyty z nadajników GPS oraz wszystkie kamery pokładowe rywalizujących załóg. Dzięki usłudze WRC All Live mamy od pierwszego etapu dostęp do profesjonalnej transmisji ciekawie opakowanej specjalnie dla kibiców zasiadających przed monitorami komputerów. Pomiędzy etapami przenosimy się do parków serwisowych. Przeprowadzamy wywiady z kierowcami oraz członkami zespołów, a wszystko uzupełnione jest kompleksowymi analizami ekspertów.
Osiągniecie marketingową przewagę nad innymi gałęziami motosportu, które nie uruchomiły jeszcze własnych usług transmisji na żywo?
To dopiero się okaże. Przede wszystkim nie robimy tego, aby być konkurencyjnymi wobec innych dyscyplin sportowych. Patrzymy na siebie i chcemy w naszym środowisku świadczyć usługi, które będą najlepiej odpowiadały klientom, czyli kibicom. Nasi fani to w większości osoby dobrze wykształcone rozumiejące jak ważne w dzisiejszych czasach są usługi cyfrowe. Wydaje się więc, że nasza propozycja idealnie umożliwia docieranie do ludzi, do których jest skierowana. Staramy się dostosować język wypowiedzi do słownictwa używanego przez fanów. Jakie to przyniesie skutki ekonomiczne, to dopiero się okaże. Myślę, że na wiele pytań poznamy odpowiedzi po pierwszym roku świadczenia usługi WRC All Live.
Co musi się wydarzyć w 2018 roku, aby uznał pan ten sezon za udany?
Z perspektywy sportowej byłoby dobrze, gdyby powtórzyła się nieprzewidywalność znana chociażby z poprzednich lat. W mojej opinii jest na to spora szansa, bowiem zespoły będą nadal dobrze wyważone i konkurencyjne. Przed rozpoczęciem sezonu jednym z naszych głównych celów było upewnienie się, że każdy rajd będzie ekscytującym i nieprzewidywalnym wydarzeniem. Chcemy, aby decydujący moment każdej rundy oraz całego sezonu przypadł możliwie jak najpóźniej. W temacie kwestii komercyjnych będziemy próbowali sprzedać prawa telewizyjne, a także zabezpieczyć sponsorów. Mamy także nadzieję, że wspomniany wcześniej WRC Live odniesie duży sukces pod względem marketingowym. Chcemy ponadto, aby cykl WRC był korzystny zarówno dla organizatorów jak i dla fanów. Warto utrzymać pozytywny trend zainteresowania naszym cyklem i o to mocno zabiegamy.
Tagi: WRC, Oliver Ciesla