24-godzinny wyścig na torze Daytona International Speedway określany jest jako najważniejszy i największy wyścig długodystansowy w Ameryce Północnej, ale bez wątpienia jego popularność wychodzi daleko poza kontynent. Dla wielu producentów z różnych serii impreza na Daytonie jest jedną z najważniejszych w sezonie – zwycięstwo tutaj smakuje szczególnie, a jeśli samochód ukończy tę istną rzeźnię, to z całą pewnością jest dobrze przygotowany do nadchodzącego sezonu.
Wyścig rozegrany zostanie w dniach 27-28 stycznia. Na starcie pojawi się 50 samochodów, z czego 20 to prototypy, a 30 to samochody GT. Pierwszym zespołem, który zwraca naszą uwagę jest Acura Team Penske, gdzie za kierownicą jednego z bolidów zasiądzie m.in. Juan Pablo Montoya. Niezwykle mocną trójkę na Daytonę przywieźli także United Autosports – tam w Ligier LMP2 swoje umiejętności zaprezentują m.in. Lando Norris oraz Fernando Alonso. W bolidzie z numerem 31 wystartują Mike Conway i Felipe Nasr, zaś w #32 zobaczymy Paula di Restę i Bruno Sennę.
Czy to koniec gwiazd? Absolutnie nie! Orecą zespołu Jackiego Chana pojadą m.in. nowy zespołowy kolega Roberta Kubicy – Lance Stroll oraz znani z serii DTM Felix Rosenqvist i Daniel Juncadella. Kolejnymi znanymi postaciami w klasie prototypów będą Romain Dumas, Loic Duval, Rene Rast, czy Antonio Felix da Costa.
Niezwykle ciekawie zapowiada się rywalizacja w klasie GT Le Mans – tam test przed sezonem zaliczą zespoły Corvetty, BMW, Ferrari, Forda oraz Porsche. Kogo zobaczymy za kierownicami samochodów? Corvettą pojedzie m.in. Mike Rockenfeller, w BMW pojawią się Nicky Catsburg, Augusto Farfus i Connor de Phillippi, w Fordzie zobaczymy Sebastiena Bourdais, zaś Porsche reprezentować będą m.in. Nick Tandy, Federic Makowiecki i Earl Bamber.
Brzmi zachęcająco? My już nie możemy się doczekać, a wy?
Tagi: Daytona, Długodystansowe, Alonso, Lance Stroll