Dla Krisa Meeke’a będzie to już dziesiąty start w tej kultowej imprezie, a do tej pory najlepszym wynikiem osiągniętym przez Brytyjczyka jest 3. miejsce w sezonie 2014.
– Monte to prawdopodobnie najtrudniejszy rajd w całym sezonie, ze względu na nieustanne zmiany przyczepności. Zawsze jednak bardzo to lubiłem – mówi Meeke. – Byłem tu również szybki.
– Wygrałem ten rajd w cyklu Junior WRC w sezonie 2005, zgarnąłem podium w pierwszym po powrocie pełnym sezonie WRC z Citroenem w 2014, a dwa lata temu walczyłem o zwycięstwo. Jestem przekonany, że możemy tu wykonać kawał dobrej pracy.
Dla Citroena, bardziej niż dla którejkolwiek innej ekipy w stawce WRC, kluczowy był okres międzysezonowy, w trakcie którego Francuzi w pocie czoła szukali rozwiązań by poprawić skuteczność swojego C3 WRC.
– Większość naszych zimowych testów odbywała się na drogach o podobnej charakterystyce od tego, co czeka nas właśnie na Monte-Carlo. Sprawdzaliśmy samochód w najróżniejszych warunkach atmosferycznych. To wszystko pozwoliło nam na usprawnienie C3 WRC, które teraz lepiej przystosowuje się do zmian w nawierzchni.
Wyzwania związanego z przejechaniem najstarszego (i prawdopodobnie najtrudniejszego) rajdu w całym kalendarzu nie może doczekać się także Craig Breen: – Monte-Carlo to coś, co szczerze kocham. To wyjątkowe wyzwanie, które daje ci coś, czego nie ma na żadnej innej imprezie.
– Aż do 2017 roku nie czułem się tu jednak komfortowo, a to wszystko za sprawą zmiennych i nieprzewidywalnych warunków. Jednakże, rok temu, w starym samochodzie, zaskoczyłem samego siebie.
– Gdybyśmy tylko dysponowali nieco większą mocą, mogliśmy powalczyć o podium, co daje mi dużo pewności siebie. Chciałbym myśleć, że będzie nas na to stać tym razem, mimo iż nie należę do najbardziej doświadczonych kierowców w stawce.
Tagi: rajdy, WRC, Citroen Racing, Kris Meeke, Craig Breen