Choć Volkswagen ogłosił wycofanie się z mistrzostw świata na początku zeszłego miesiąca, wszyscy mieliśmy nadzieję, że zarówno Polo 2016, jak i te spełniające nowe wymogi na sezon ’17 dostanie zielone światło na wykorzystane przez prywatny zespół.
VW wspólnie z Marcusem Gronholmem ukończyli program testowy w ostatnią środę na północy Szwecji, a samochód jest już właściwie gotowy na start Rajdu Monte Carlo. Niemiecki producent potrzebuje jednak funduszy koniecznych do uzyskania homologacji FIA.
Aby zmieścić się w pierwszym terminie, Volkswagen musiałby dokonać wszelkich procesów przed końcem przyszłego tygodnia. Członek zarządu Frank Welsch w rozmowie z portalem Autocar przyznał, że wciąż jest szansa na zobaczenie nowego Polo na odcinkach specjalnych.
– Otrzymaliśmy propozycje od wielu prywatnych zepołów, które wyraziły chęć wystawienia nowego Polo w przyszłorocznych mistrzostwach. Wciąż nie podjęliśmy decyzji, jednak z uwagi na fakt, że auto jest w 99% gotowe do rywalizacji, uzyskanie homologacji byłoby sensownym posunięciem – powiedział. – Wszystko, co mogę powiedzieć na ten moment, to to, że jest zainteresowanie a my nie zamykamy żadnych drzwi.
Głos w tej sprawie zabrał również dyrektor techniczny Volkswagena Francois-Xavier Demaison. – Naszym zdaniem to wspaniały samochód. Dopóki jest nadzieja, będziemy robić co w naszej mocy, aby pojawił się na przyszłorocznych odcinkach specjalnych.
Gdyby taka sytuacja rzeczywiście miała miejsce, czy jest szansa na to, że za kierownicą jednej z Polówek zasiadłby sam Sebastien Ogier? – Plotki to część tego, w jakim świecie żyjemy – powiedział Ogier. – Niestety nic nie mogę na dzień dzisiejszy powiedzieć – zakończyć.